Reklama
Reklama

Staliński ukrywał to przed mamą

Jest przystojny, wysportowany, stawia na zdrowy tryby życia. Aż trudno uwierzyć, że jeszcze niedawno Paweł Staliński palił jak smok!

Jego mama charakterystyczną chrypkę "zdobyła", wypalając kilkanaście papierosów dziennie. Paweł, który wygląda na grzecznego chłopca, dawno pobił ten wynik!

- Zacząłem palić wcześnie, bo już w wieku 16 lat - opowiada. - Na początku było to zwykle popalanie, ukrywałem się więc przed dorosłymi. Potem jednak wpadłem w sidła nałogu. Wypalałem paczkę dziennie, a w okresie szczególnego stresu, choćby w czasie sesji, nawet półtorej paczki papierosów.

Po pięciu latach uzależnienia Staliński zaczął czuć się z tym źle i dojrzał do podjęcia decyzji o rzuceniu palenia.

Reklama

- Było mi wstyd, że uprawiam sport wyczynowy, pływam na kitesurfingu, a gdy schodzę na ląd szperam w kieszeniach w poszukiwaniu paczki papierosów. W końcu postanowiłem z tym skończyć! Na początku przeżywałem zachwyt, że nie palę, dzwoniłem nawet do znajomych i chwaliłem się moim małym osiągnięciem. Potem przyszły gorsze chwile, ale nie wgryzałem się w kanapę, ani w jedzenie.

Odkąd przestał być palaczem, nie przytył i nie stał się nieznośny dla otoczenia:

- Moje życie zmieniło się na plus. Mam więcej czasu, a papieros nie wybija mnie z rytmu - dodaje.

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: Paweł Staliński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama