Reklama
Reklama

Superniania wstydzi się rozbierać w Polsce

Dorota Zawadzka (50 l.) plażuje tylko za granicą. Twierdzi, że tam przynajmniej nikt nie wytyka jej palcami.

"Czasem ktoś mi mówi: 'Ale nie możesz wyjść na plażę'. OK, jak ważyłam 10 kg mniej też nie mogłam. 20 kg mniej też nie mogłam. 'O, zobacz!' - słyszałam za plecami. Ja żeby pójść na plażę jeżdżę za granicę" - zwierza się "Super Expressowi" Superniania. Tłumaczy jednak, że to wcale nie dlatego, że ma kompleksy.

Uważa, że wygląd osoby publicznej zawsze jest negatywnie komentowany. Według Zawadzkiej szczupłym też się dostaje: "Powiedzą: 'Zobacz, jaka chuda, kości wystają'" - opowiada. Mimo że Superniania ostatnio znów padła ofiarą złośliwego efektu jo-jo, deklaruje, że "dobrze się czuje" ze swoimi odzyskanymi kilogramami.

Reklama

Biorąc jednak pod uwagę jej długą historię odchudzania i ponownego przybierania na wadze, możemy się spodziewać, że już niedługo znów ogłosi walkę z tłuszczykiem. Póki co mówi, że "nie stosuje żadnej diety, jej mąż świetnie gotuje, jak ugotuje więcej, je więcej".

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Dorota Zawadzka | plaża | bikini
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy