Reklama
Reklama

Sylwia Biały z "Hell's Kitchen" przeżyła dramat podczas porodu! Wszystko opisała

Niewyobrażalny dramat gwiazdy "Hell's Kitchen. Piekielna Kuchnia", kultowego programu Polsatu! Sylwia Biały opisała kulisy koszmarnego porodu. Aż trudno uwierzyć w to, jak ją potraktowano!

Sylwia Biały widzom dała się poznać dzięki udziałowi w programie "Hell's Kitchen. Piekielna Kuchnia". Zaszła bardzo daleko, bo aż do finału! Po show założyła własną restaurację, prowadzi też warsztaty kulinarne.  

Układa jej się nie tylko zawodowo, ale też prywatnie. Niedawno została mamą! I choć to dla niej ogromne szczęście, to porodu nie będzie wspominała dobrze. Na Facebooku w obszernym wpisie opisała, jak on wyglądał. "Poród wciąż może być koszmarem... bo lekarz miał zły dzień" - zaczęła relację. 

Zaznaczyła, że to nie był pierwszy jej poród. Przeżyła już poród kleszczowy i "cesarkę". Teraz przygotowywano ją na kolejną. A w tle niemałe komplikacje, ponieważ w czasie trzeciej ciąży Sylwia trafiła dwukrotnie do szpitala. 

Reklama

"Poród rozpoczął się po północy 8 stycznia. Chwilę później, w trakcie ubierania się odeszły mi wody płodowe, więc szybciutko ruszyliśmy w drogę.. Uśmiechnięci, w pół godziny dotarliśmy do szpitala. Nie dopuszczaliśmy do siebie myśli, że coś niedobrego może się jeszcze wydarzyć. To miał być koniec, nasz happy end. Nasza radość nie trwała długo. Koszmar rozpoczął się już na izbie przyjęć, gdzie nikt nie słuchał co mówię. Jedyne pytanie jakie się pojawiało to po co cesarskie cięcie? Siadać, odpowiadać na pytania, cisza. Gdy dołączył lekarz dyżurujący było już tylko gorzej. Jakby ściekły, że musiał wyjść z gabinetu,. Pomimo mojej historii medycznej, zakwestionował potrzebę cesarki mówiąc ze nie będzie się ze mną pieścił jak reszta lekarzy. Autorytatywnie kazał usiąść na fotelu ginekologicznym, na który ledwo i w bólach udało mi się wejść.

Płakałam. Badanie było nieznośne. Moje uda pokryły się krwią. Usłyszałam od niego tylko „zamknij mordę bo nie mogę zebrać myśli” Bielizna którą ledwo ściągnęłam do badania leżała na podłodze, chodzono po niej. Trwał festiwal upokorzenia- jak się później dowiedziałam zły dzień lekarza. Wiedziałam ze od niego właśnie zależy moje i dziecka zdrowie i życie. Czułam się coraz bardziej przerażona" [pisow. oryg.] - opisuje. 

Lekarz zabrał jej poczucie bezpieczeństwa i niejako upokorzył ją. 

"Zamiast wyjaśnienia sytuacji, dostałam stos dokumentów do podpisania, które błędnie wypełniłam. Otrzymałam od lekarza reprymendę w postaci „tylko kretyn podpisuje dwa formularze”. Wtedy nie czytałam niczego, nie byłam w stanie. Wtedy chciałam jak najszybciej to skończyć" - wspomina Sylwia. 

Nie mogła wyżalić się ukochanemu, ponieważ jej nie wypuszczono. 

"Powtarzałam w kółko ze chce cesarkę, ze mam skierowanie. To tylko go rozwścieczyło. Ale udało się. Zabrali mnie na blok. Obrażeni, milczący, - przecież nie wolno żądać cesarki mając skierowanie. Nie wolno mówić, płakać. Nie wiedziałam, co się dzieje? Bałam się tak cholernie, ze ciężko to opisać. Personel medyczny się obraził, zaraz pokroją mi brzuch, wyciągną dziecko...Kiedy rozpoczął się zabieg, modliłam się, żebyśmy z moim synem wyszli z niego cali" - czytamy. 

Ulgę poczuła dopiero, gdy Antoni przyszedł na świat. Ale nie na długo przyszło jej cieszyć się spokojem. Koszmar trwał nadal. 

"Przy ściąganiu opatrunku, po raz pierwszy zobaczyłam ranę po cesarskim cięciu. Wyglądała przerażająco. Kawałek skóry został niedbale obwiązany szwem i wygląda jak ogonek. Okropieństwo. Wiedziałam ze coś jest nie tak. Po wyjściu ze szpitala pomyślałam, ze zasięgnę opinii innych lekarzy. Każdy ale to każdy z nich , łącznie z położnymi - stwierdzili ze brzuch będzie wymagał plastyki!!!" - twierdzi. 

Wraz z ukochanym wróciła do szpitala, aby wyjaśnić zaistniałą sytuację. Kierownik oddziału ginekologicznego przeprosił za wszystko, ale równocześnie znalazł wytłumaczenie. "Stwierdził, że „każdy może mieć gorszy dzień”. Na koniec, dodając od siebie, że mimo wszystko mogłam urodzić naturalnie. Osłupiałam. Gorszy dzień?!! Cholera!!!" - opisuje Biały. 

Sylwia poinformowała też, że podjęła w tej sprawie pewne kroki, o których będzie informować na bieżąco. Cały wpis możecie przeczytać poniżej:

***

Zobacz więcej materiałów:

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Hell's Kitchen – Piekielna Kuchnia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy