Reklama
Reklama

Szokujące wyznanie Kylie Minogue

Zła diagnoza lekarza mogła kosztować ją życie...

Australijska piosenkarka Kylie Minogue wyznała, że pierwszy lekarz, u którego była, nie wykrył u niej nowotworu piersi.

39-letnia piosenkarka w 2005 roku dowiedziała się, że ma nowotwór. Jednak nie od razu...

O niewłaściwej diagnozie opowiedziała w ostatnim programie telewizyjnym Ellen DeGeneres.

"To, że ktoś nosi fartuch i używa specjalistycznych narzędzi, nie musi oznaczać, że jest nieomylny" - powiedziała Minogue. Piosenkarka powiedziała, że lekarz twierdził, że jest zupełnie zdrowa, więc kontynuowała swoją trasę "Showgirl".

Reklama

Minogue dodała, że słyszała wiele historii od kobiet, które poszły do lekarza i dowiedziały się, że są zdrowe, mimo że tak nie było. "Nie chcę nikogo straszyć, ale tak bywa" - podkreśliła.

"Trzeba polegać na intuicji, jeśli ma się jakiekolwiek wątpliwości" - radzi Minogue.

Niedługo po tym, jak Minogue poinformowała o swojej chorobie, więcej kobiet zaczęło się badać - donosi serwis BBC.

Piosenkarka wygrała walkę z nowotworem.

PAP/pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy