Reklama
Reklama

Szokujące zeznania ofiary Harveya Weinsteina

Dawn Dunning w środę 29 stycznia zeznawała w procesie Harveya Weinsteina (67 l.) o molestowanie. Aktorka opowiedziała, co spotkało ją ze strony znanego producenta.

Dunning poznała Weinsteina na początku 2004 roku, gdy jako 24-letnia kelnerka pracowała w nocnym klubie na Manhattanie. Marzyła o aktorstwie. Weinstein obiecał jej pomoc. Wkrótce za pośrednictwem swojego asystenta zaprosił ją do swojego apartamentu. Pierwsze spotkanie było miłe.

Kolejne miało miejsce wiosną. Dunning spotkała się z Weinsteinem w pokoju hotelowym, by omówić szczegóły wspólnego projektu.

Producent w pewnym momencie zaprosił ją do drugiego pokoju. Gdy usiadła obok niego na łóżku, wsadził jej rękę pod spódnicę. Po chwili przeprosił i wyszedł do drugiego pomieszczenia.

Reklama

"To trwało kilka sekund. Zmroziło mnie i wstałam chwilę później. Stwierdził, że to przecież nic takiego, przeprosił i obiecał, że to się więcej nie powtórzy. I wyszedł do drugiego pomieszczenia, gdzie byli jego współpracownicy. Byłam zszokowana" - relacjonowała Dunning.

Na kolejne spotkanie przyszła do hotelu przy Park Avenue. Gdy weszła do pokoju, Harvey Weinstein miał na sobie tylko szlafrok kąpielowy. Zaproponował... trójkąt ze swoim asystentem. Gdy się zaśmiała, wściekł się.

"Nigdy nie będziesz częścią tego biznesu. Tak właśnie działa branża" - krzyczał. Wymienił trzy aktorki, które zrobiły karierę przez łóżko: Salmę Hayek, Charlize Theron i Umę Thurman.

Dunning nikomu nie powiedziała o incydencie, nie powiadomiła policji. Jak tłumaczyła, ze wstydu.

"Było mi wstyd. Zachowywałam się, jakby nic się nie stało. Nie chciałam być postrzegana jak ofiara" - wyznała.

Harvey Weinstein wszystkiemu zaprzeczył. Producent w 2017 r. został oskarżony przez ponad 80 kobiet kobiet o molestowanie seksualne. Był to początek ruchu #MeToo. Ponad rok temu został aresztowany.


pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama