Reklama
Reklama

Tadeusz Chudecki we wpisie udostępnionym przez Krystynę Jandę staje w obronie oskarżanej o mobbing Beaty Fudalej

"Trzeba jednak pamiętać, że w naszym fachu pracujemy na emocjach, szukamy środków wyrazu czasami bardzo ostrych czy wręcz ekstremalnych. To ryzyko tej pracy, a często wysoka cena, którą trzeba zapłacić za uprawianie tego zawodu" - przekonuje Tadeusz Chudecki we wpisie, który udostępniła na Facebooku Krystyna Janda.

Po wyznaniu absolwentki łódzkiej Filmówki Anny Paligi, która oskarżyła wykładowców i wykładowczynie o zachowania przemocowe, kolejni aktorzy i aktorki zabierają głos w sprawie mobbingu w najważniejszych szkołach teatralnych w Polsce. Dawid Ogrodnik wysunął oskarżenia wobec wieloletniej profesor krakowskiej AST Beaty Fudalej. Do sprawy postanowił odnieść się Tadeusz Chudecki. 

"Ludzie o mało ciekawym życiu lubią czytać w tabloidach i na forach, kto z artystów się upił i niestosownie zachował, ukradł batonik w sklepie, czy kogoś publicznie wyzwał. Problem w tym, że większość tych informacji jest niesprawdzona. [...] Fantazja i pogoń za ciekawym newsem nie ma granic i zahamowań. Moim zdaniem tak ma się sprawa z Beatą Fudalej" - napisał aktor we wstępie swojego wpisu, w którym staje w obronie oskarżonej o mobbing profesor. 

"Beatę znam od dawna. Jest wspaniałą aktorką i moją rówieśniczką. Nigdy mnie nie uczyła, ale wierzę, że jest wspaniałym pedagogiem. Widziałem, jak pracuje, jak prowadzi warsztaty i przede wszystkim, jaką sama jest Artystką. Ktoś kto wymaga, czasami musi być surowy i robić wrażenie okrutnego" - podkreślił Tadeusz Chudecki, którego wpis opublikowała Krystyna Janda. "Znam bardzo dobrze Beatę Fudalej. Jest człowiekiem życzliwym, pełnym empatii. To wrażliwa i ambitna osoba o wielkim temperamencie, która angażuje się całkowicie w to, co robi" - dodał aktor. 

Tadeusz Chudecki zdecydował się także personalnie odnieść do osób, które wysnuwają oskarżenia wobec profesor Fudalej. 

"Dzisiaj przeczytałem na Fb jak pewna młodsza aktorka 'przejechała' się po swojej byłej profesor. Akurat tak się stało, ze ostatnio miałem sposobność uczestniczyć w próbach z ta robiącą coraz większą karierę skądinąd utalentowaną aktorką. Przed premierą doprowadziła do takiej sytuacji, że została z niej usunięta, a premiera i kilkumiesięczna praca kolegów byłaby przez nią prawie zmarnowana. Z takim brakiem profesjonalizmu i zachowaniem spotkałem się chyba pierwszy raz w moim życiu zawodowym. Dzisiaj czytam jak ta koleżanka staje się wyrocznia i wypowiada druzgocącą opinię na temat swojej byłej profesor!" -  napisał aktor, który odniósł się także do wyznania Dawida Ogrodnika. 

Reklama

"Podobnie David Ogrodnik wykazuje się wiedzą na temat swojej byłej wykładowczyni z krakowskiej akademii. Mówi co prawda, że nic złego go od niej nie spotykało, ale wielu jego kolegów tak. Można kogoś walnąć to dlaczego nie skorzystać! Zwłaszcza jak się jest 'na fali' i media będą cytować moje słowa" - podkreślił Chudecki. 

"Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni. A osądzanie ludzi pozostawicie sądom. Oby one były bezstronne. Wiem co obecnie przeżywa zaszczuta przez 'wolne media' Beata. BEATKO, NIE DAJ SIĘ! KOCHAM CIĘ I ZAPEWNIAM, ZE WIELE JEST OSÓB, KTÓRE CIE SZANUJĄ I BARDZO CENIĄ!" - zakończył apelem i emocjonalnym wyznaniem Tadeusz Chudecki, którego słowa upubliczniła i wypromowała swoim nazwiskiem Krystyna Janda. 

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy