Reklama
Reklama

Tadeusz Woźniak całe swoje życie zmieścił w trzynastu skrzyniach! Tak teraz żyje

Mija właśnie 60 lat od debiutu Tadeusza Woźniaka (74 l.). Wykonawca jednego z największych polskich hitów wszech czasów, piosenki „Zegarmistrz światła”, uczcił swój jubileusz w bardzo nietypowy sposób – wszystkie dokumenty z prywatnego archiwum przekazał Bibliotece Narodowej. Rozpoczął też nową pracę. Został... prezenterem radiowym!

Kiedy w 1966 roku Tadeusz Woźniak zadebiutował na estradzie jako Daniel Dan i podczas Wiosennego Festiwalu Muzyki Nastolatków zaśpiewał kilka piosenek z zespołem Dzikusy, krytycy nie zostawili na nim suchej nitki. 19-letni wówczas Tadeusz nie czuł się najlepiej w repertuarze bigbitowym, bo ciągnęło go do... poezji. 

Komponował muzykę do wierszy Tuwima, Leśmiana i Gałczyńskiego, a zaledwie sześć lat po debiucie udało mu się nagrać (w towarzystwie niezapomnianych Alibabek) utwór, który do dziś jest jego znakiem rozpoznawczym. Dzięki balladzie "Zegarmistrz światła" (posłuchaj!) zyskał popularność, o jakiej nawet nie śmiał marzyć. 

Reklama

"Nie miał potęgi głosu Stana Borysa, nie ujmował wdziękiem Bogusława Meca, a poezję odbierał jako stan intelektualny" - napisał o nim w "Gwiazdozbiorze estrady polskiej" Witold Filler. 

Tadeusz Woźniak zawsze twierdził, że estradowy schemat "piosenka-ukłon-uśmiech-oklaski" nie jest tym, co lubi najbardziej. Nieoczekiwanie znalazł swoje miejsce w... teatrze. 

Napisał muzykę do ponad stu przedstawień, skomponował nawet musical ("Lato Muminków"), a razem z Bogdanem Chorążukiem, czyli autorem tekstu "Zegarmistrza światła", stworzył widowisko "Piach", które uważa za swe najważniejsze dzieło. W 1985 roku podczas pracy nad "Alicją w krainie czarów" w łódzkim Teatrze Studyjnym Tadeusz Woźniak poznał pianistkę Jolantę Majchrzak. Zakochał się w niej od pierwszego wejrzenia i... z wzajemnością. 

Oboje mieli za sobą nieudane małżeństwa. Bez wahania zdecydowali się razem iść przez życie. Stworzyli razem z dziećmi z poprzednich związków rodzinną firmę muzyczną. Na koncertach Tadeuszowi Woźniakowi zawsze towarzyszą: żona, synowie (Piotr gra na gitarze, a Mateusz jest realizatorem dźwięku) i pasierb (Mariusz Jagoda wspomaga ojczyma grą na skrzypcach). 

Tadeusz Woźniak nie kryje, że dzięki Jolancie całkowicie zrezygnował z alkoholu, którego wcześniej zdarzało mu się nadużywać. Nigdy nie był uzależniony, ale - jak mówi - lubił wypić, bo po kieliszku lepiej mu się pracowało. 

"Kiedyś wielu artystów żyło i pracowało w pijanym widzie. Nie jestem odkrywcą kulturoznawczej roli kaca, ale wiele wybitnych dzieł stworzono właśnie na kacu..." - stwierdził na łamach swej książki "Zegarmistrz światła". 

Tadeusz Woźniak miał pięćdziesiąt lat, gdy na świat przyszedł jego najmłodszy syn. Filip - dziś już 24-letni - urodził się z zespołem Downa. Jest oczkiem w głowie całej rodziny. W 2013 roku ojciec specjalnie dla niego napisał piosenkę "Mamela", którą nagrał ze starszymi synami i żoną. 

Tadeusz Woźniak, który w tym roku świętuje 60-lecie pracy artystycznej, w bardzo nietypowy sposób uczcił swój jubileusz. Na swej oficjalnej stronie internetowej zamieścił informację, że prywatne archiwum - dokumenty osobiste, rękopisy (w tym rękopis kompozycji do "Zegarmistrza światła"), fotografie, plakaty, nagrody i dyplomy - przekazał Bibliotece Narodowej. 

Całe życie i całą twórczość zmieścił w trzynastu skrzyniach, kilku tekach i rulonach... 

"Miałem to szczęście, że zawsze w życiu robiłem to, co lubiłem. Czy to śpiewając piosenki, czy komponując muzykę do spektakli teatralnych, czy muzykę filmową wreszcie - spełniałem swoje marzenia. Przekonuję się jednak coraz bardziej że najwięcej daje mi żywy kontakt z publicznością" - napisał muzyk w mediach społecznościowych tuż przed wybuchem pandemii. 

 "(...) nie możemy spotykać się na koncertach. Nie możemy uczestniczyć we wzajemnej wymianie emocji. Koncertów, póki co, nie ma. Ale płyty są!" - stwierdził niedawno i dodał, że nie może się już doczekać spotkań z fanami. 

74-letni Tadeusz Woźniak nie czeka na koniec lockodownu z założonymi rękami. Niedawno otworzył sklepik internetowy z płytami swoimi i żony, a w ostatni poniedziałek marca zadebiutował w zupełnie nowej roli - został prezenterem radiowym. Na antenie internetowego Halo. Radio w każdy pierwszy dzień tygodnia wieczorem prowadzi program "Zegarmistrz światła".  

***
Zobacz więcej materiałów wideo:

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy