Reklama
Reklama

Tajemniczy koniec przyjaźni

To była przyjaźń od lat. Tym bardziej, że miłość Oleny Marczuk i Cezarego Pazury rodziła się właśnie na jego oczach. Olaf Lubaszenko był świadkiem pierwszego spotkana tej pary w Sopocie i od początku trzymał kciuki za pomyślność tego związku.

Olena szybko stała się Weroniką i zaczęła interesować aktorskim światkiem, dlatego kiedy Cezary i Olaf zakładali firmę Sting Production, by wreszcie realizować swoje projekty filmowe, zlecili jej prowadzenie interesu. Pierwszy realizowany przez nich projekt to film Sztos.

- Byłam młodą dziewczyną i pewnie dlatego się na to porwałam. Mimo że wielu rzeczy uczyłam się od podstaw i bywało ciężko - opowiadała Weronika.

W tej roli sprawdziła się świetnie. Była konsekwentna, wymagająca, urodzona perfekcjonistka. Zawsze wszystko musiało być dopięte na ostatni guzik. Sztos odniósł sukces. Jego reżyser, Olaf Lubaszenko, nie mógł się nachwalić Weroniki i jej sprawności organizacyjnej. Zapowiedział też, że wkrótce chciałby rozpocząć pracę nad kolejną częścią filmu.

Reklama

Jednak przygotowania do tego projektu bardzo się przedłużały. W tym czasie Olaf i Cezary zrezygnowali ze swoich udziałów w Stingu. Dwa miesiące temu pojawiła się informacja, że Lubaszenko zabrał się do pracy nad Sztosem 2.

- Weronika, choć od rozwodu z Czarkiem nie miała kontaktu z Olafem, była przekonana, że ich umowa sprzed lat jest aktualna. Ale Lubaszenko przestraszył się, szczególnie po aferze z CBA. I skorzystał z usług firmy Cezar 10 należącej do Pazury - zdradza przyjaciel obu panów.

Dla Weroniki, która prawdopodobnie będzie oczyszczona z korupcyjnych zarzutów, to ogromny cios. Chciałaby wyjść na prostą i wrócić do starych zajęć. Dotychczas zawsze mogła liczyć na Olafa, ale teraz wszystko się zmieniło. Teraz może liczyć wyłącznie na siebie...

WC

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Olaf Lubaszenko | Weronika Marczuk | Cezary Pazura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy