Reklama
Reklama

Tak będzie wyglądał pogrzeb Doroty Wellman. Ujawniła szczegóły!

Dorota Wellman (57 l.) zaplanowała już ze szczegółami swój pogrzeb. W plany ostatniego pożegnania wtajemniczony został m.in. Marcin Prokop.

Dziennikarka udzieliła wywiadu "Vivie" na temat swojej nowej książki "Życie towarzyskie", w której uczy, "jak przyjmować gości i nie zwariować". Znajdą się tam m.in. złote rady Doroty na wspomniany temat i niedrogie (!) przepisy na dania.

Skąd taki pomysł na książkę? Okazuje, że Dorota bardzo lubi się gościć, ma wielu przyjaciół, których podejmuje w swoim domu, co - jej zdaniem - jest dzisiaj rzadkością. Ludzie bowiem kontaktują się najczęściej przez media społecznościowe, wysyłają maile, sms-y, dzwonią do siebie, nie mając czasu na bezpośrednie spotkania.

Reklama

Dziennikarka nie chce przyjaźnić się w taki sposób, dlatego często organizuje przyjęcia, na które zaprasza tłum przyjaciół. Liczy, że po jej śmierci zjawią się oni również na jej pogrzebie i będą... imprezować.

"Boję się, że jak umrę, to będę tylko czarnym zdjęciem w TVN24, z płonącą świeczką w tle. Ale na mój pogrzeb już nikt nie przyjdzie, bo się znamy na odległość. A ja chcę, żeby na mój pogrzeb przyszli ludzie, których znałam i którzy zechcą mnie odprowadzić w ostatnią drogę" - mówi Wellman na łamach "Vivy".

Wyjawia, że dla bliskich i przyjaciół spisała już wskazówki, jak ma wyglądać jej ostatnie pożegnanie!

"Zarządziłam i napisałam wyraźnie, jak mój pogrzeb ma wyglądać. Na moim pogrzebie ma być impreza" - mówi. Wśród osób wtajemniczonych przez Dorotę jest m.in. jej kolega z redakcji "Dzień dobry TVN" Marcin Prokop, który ma rozkręcić "imprezę pogrzebową"!

"Nikt ma nie płakać, nikt ma nie wygłaszać przemówień i nie mówić, jaka byłam piękna i mądra. Pieprzyć to! Ludzie mają się spotkać, wspomnieć o mnie i napić za to, żebym prostą drogą poszła tam, gdzie trzeba pójść. Uważam, że to naturalne przedłużenie mojego życia" - kończy Wellman.

***

Zobacz więcej materiałów:

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy