Reklama
Reklama

Tak umierał Aleksander Doba! Syn przekazał przerażające wieści!

Aleksander Doba zmarł w poniedziałek 22 lutego. Z relacji organizatora wyprawy na Kilimandżaro wynikało, że sportowiec chwilę przed śmiercią zapewniał, że jest w dobrej formie. Niewiele później zasłabł i stracił przytomność. Teraz jednak do mediów trafiły wstrząsające informacje, które wyjawił syn...

Informacja o śmierci pana Aleksandra wstrząsnęła Polską. Nic bowiem nie zapowiadało, że słynny sportowiec swoją wyprawę na Kilimandżaro przypłaci życiem.

"Z głębokim żalem zawiadamiamy, że dnia 22 lutego zmarł wielki kajakarz Aleksander Doba. Zmarł śmiercią podróżnika zdobywając najwyższy szczyt Afryki - Kilimandżaro spełniając swoje marzenia. Pogrążona w żalu żona, synowie, synowe i wnuczki" - przekazała wówczas rodzina.

Członkowie wyprawy mówili, że Doba przed swoją śmiercią na nic się nie skarżył i nic nie wskazywało, że stanie się najgorsze...

Śmierć sportowca poruszyła także celebrytów. Aleksander Doba brał przecież udział chociażby w jednej z edycji show "Agent. Gwiazdy". Opłakiwały go m.in. Edyta Górniak czy Patrycja Markowska. 

Reklama

Wydawało, że sprawa jego śmierci to temat zakończony. W końcu według aktu zgonu wydanego przez Zjednoczoną Republikę Tanzanii, śmierć Aleksandra Doby nastąpiła z przyczyn naturalnych.

W "The New York Times" pojawiła się jednak szokująca informacja o śmierci podróżnika. Wynika z tego, że mężczyzna zmarł w wyniku uduszenia! 

"Jego syn Czesław przyznał, że przyczyną zgonu było uduszenie spowodowane obrzękiem płuc" - podają dziennikarze gazety.

Aż nie chcemy sobie wyobrażać, jak strasznie musiały wyglądać jego ostatnie chwile...

***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Aleksander Doba
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy