Reklama
Reklama

Taki Jarosław Kaczyński jest prywatnie. Poruszające relacje sąsiadów z Żoliborza!

Sąsiedzi Jarosława Kaczyńskiej (70 l.) przerwali milczenie. Smutne, co mówią o życiu prezesa Prawa i Sprawiedliwości...

Choć oficjalnie Jarosław Kaczyński jest tylko szeregowym posłem, to w rzeczywistości jest jedną z najważniejszych osób w państwie. Z jego zdaniem w PiS liczą się wszyscy. 

Sam Jarosław Kaczyński całe swoje aktualne życie podporządkował polityce. Jaki jest prywatnie?

O tym wiedzą tylko najbliżsi znajomi, choć niechętnie dzielą się tym z mediami. 

Swoimi spostrzeżeniami postanowili podzielić się za to sąsiedzi Jarosława z warszawskiego Żoliborza, gdzie mieści się jego rodzinna willa. 

Warto dodać, że prezes już się o to postarał, aby płot w płot nikt z nim bezpośrednio nie sąsiadował.

Budynek od północnej strony domu zajmuje Instytut Lecha Kaczyńskiego, a dom od południa, z którym prezes dzieli ścianę, wynajmuje spółka Srebrna. W ten oto sposób nikt niepowołany się tam nie wprowadzi i nie będzie przeszkadzał prezesowi. 

Choć dom Kaczyńskiego znany jest z wielu zdjęć dostępnych w mediach, to i tak na miejscu nietrudno go przeoczyć, bo zawsze kręcą się obok niego policjanci. 

Reklama

Jak donosi "Gazeta Wyborcza", furgonetka stoi z przodu domu, a od tyłu ochronę wspiera jeszcze patrol pieszy. 

Do tego należy doliczyć ochronę, która ponoć urzęduje w domku, w którym przed laty mieściła się wypożyczalnia kaset. 
" Kilka lat temu w witryny wstawiono lustra weneckie, a gminna wieść niesie, że za nimi ukrywają się ochroniarze" - czytamy w gazecie.

Sąsiedzi przyznają, że Kaczyńskiego widują rzadko. Przed laty było ponoć zupełnie inaczej.

"Kiedyś moja córka odwiedzała w tej okolicy koleżankę, której akurat zginął kot. W pewnym momencie usłyszały dzwonek, a za drzwiami stał Jarosław Kaczyński z kotem tej koleżanki na rękach" - zdradza "Wyborczej" mieszkaniec Żoliborza, ale od razu zaznacza, że było to dawno, przed Smoleńskiem.

Niektórym mieszkańcom czasami znanego sąsiada udaje się dostrzec. Ponoć Kaczyńskiemu zdarza się wyjść na tyły domu, ale tylko na parę chwil. 

Zachowuje się wtedy ponoć bardzo dziwnie...

"Nie rozgląda się nawet, tylko patrzy w ziemię i wsiada do limuzyny. Może boi się, że jak spojrzy za wysoko, to coś ukłuje go w oczy. Naprzeciwko domu Kaczyńskiego w oknie na górnym piętrze ktoś wywiesił plakat z hasłem "KonsTYtucJA'" - opowiada sąsiad. 

***

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy