Reklama
Reklama

Teresa Lipowska nadal tęskni za Witoldem Pyrkoszem! Nie chce już z nikim grać!

Teresa Lipowska (79 l.) bardzo przeżyła śmierć Witolda Pyrkosza (+90 l.) i nie wyobraża sobie, by ktokolwiek mógłby go zastąpić w serialu „M jak miłość”. Wypowiedziała się jasno na ten temat, tak samo jak w kwestii nowego męża w prawdziwym życiu.

Mimo że mężem i żoną byli tylko w serialu, wielu ludzi traktowało Teresę Lipowską i Witolda Pyrkosza jak prawdziwych małżonków. Spędzili razem aż 17 lat, na oczach widzów się starzeli, wychowywali dzieci i wnuki, przeżywali swoje radości i smutki.

"Nie byliśmy w jakiejś wielkiej przyjaźni, nie bywaliśmy u siebie. Jednak te wszystkie lata, przegadane tysiące godzin przed wejściem na plan sprawiły, że wiele o sobie wiedzieliśmy" - wyznała pani Teresa po śmierci aktora.

Dlatego wiadomość, że Lucjana miałby ktoś zastąpić, aktorka przyjęła z niedowierzaniem, które szybko zamieniło się w oburzenie. Twórcy serialu zdecydowali, że serialowy Lucjan Mostowiak umrze już jesienią tego roku, a przy wdowie miałby się pojawić nowy adorator.

Reklama

Aktorka nie wyobraża sobie takiej sytuacji. Pewnie po trosze dlatego, że prywatnie również jest wdową. Mąż pani Teresy, znakomity aktor Tomasz Zaliwski (†77) zmarł w 2006 roku, po kilkuletniej walce z chorobą nowotworową.

"Miałam szczęście, że go spotkałam. Wielu rzeczy mnie nauczył, dlatego łatwiej znieść mi bycie wdową. Samotność mi nie doskwiera. Mam przecież rodzinę, synową, syna, dwoje wnuków i mnóstwo przyjaciół, Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mi mógł zastąpić Tomka. Choć na kawę, do kina czy do teatru, owszem, mogę pójść z przyjacielem. Ale nic więcej" - powiedziała szczerze aktorka w rozmowie z gazetą "Rewia".

Podobnie Teresa Lipowska traktowała serialową miłość. Dlatego chce, aby krzesło, na którym siadał Lucjan, pozostało puste.

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Teresa Lipowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy