Reklama
Reklama

Teresa Lipowska nie rozpoznaje już nawet twarzy koleżanek! Jest coraz gorzej!

Teresa Lipowska podzieliła się ostatnio poruszającym wyznaniem. Gwiazda "M jak miłość" zasiadła na kanapach "Pytania na śniadanie", by powspominać zmarłą ostatnio aktorkę Barbarę Krafftównę. Przy okazji zdobyła się na wstrząsające wyznanie dotyczące jej młodszych koleżanek z branży...

Teresa Lipowska od lat wciela się w postać Barbary Mostowiak w hitowym "M jak miłość". Ostatnio pojawiła się jednak w programie śniadaniowym TVP, by powspominać zmarłą ostatnia Barbarę Krafftównę, z która mocno się przyjaźniła.

"To była frajda z nią pracować. To super profesjonalistka, skromniutka do bólu, starająca się wszystko wokół siebie sama zrobić, do końca" - mówiła ze łzami w oczach.

Potem gwiazda przyznała gorzko, że Krafftówna była jedną z ostatnich wielkich aktorek, których dzisiaj ze świecą szukać...

"Ona nie musiała się zastanawiać, jak być kochaną, ona była kochana. Ogromnie kochana na pewno przez publiczność, bo jej uśmiech, ten perlisty uśmiech, taki śmieszny i jej sposób zachowania, chodzenia, to było niepowtarzalne" - wspominała Lipowska. 

Reklama

Lipowska nie poznaje już młodych aktorek

Na koniec podzieliła się z prowadzącymi i widzami niebywale poruszającym wyznanie. Okazuje się, że Teresa nie jest w stanie dziś rozpoznać twarzy żadnej z młodszych koleżanek. A z każdym rokiem jest coraz gorzej, bo klonów bez talentu jest coraz więcej!

"Teraz młode koleżanki aktorki mylę, bo nie wiem, która jest która, bo wszystkie są jednakowe. Basi nikt nie potrafi naśladować"  - podsumowała gorzko aktorka.

Zgadzacie się z jej surową oceną?

Zobacz też:

W jakim stanie jest Lech Wałęsa? "Odczuwam, odrywanie ciała od kości"

Nowe zasady kwarantanny. Ile teraz trwa przymusowa izolacja?

Borki Nizińskie. Ksiądz uciekł z kościoła. Miał być na kwarantannie, a odprawiał mszę

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Teresa Lipowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy