Reklama
Reklama

"To było szczególnie okrutne"

Uważana jest za jedną z najzdolniejszych młodych aktorek. Jak ważna była dla niej praca na planie filmu "W ciemności" Agnieszki Holland. Czego ją nauczyła?

W nominowanym do Oscara filmie Agnieszki Holland "W ciemności" grasz postać, która, aby przetrwać, musi wykazać się wielką siłą i wiarą. Czy ta rola zostawiła w Tobie ślad?

Agnieszka Grochowska: - To było moje największe zawodowe i prywatne doświadczenie. Szczególnie okrutne było dla mnie granie dramatycznych scen z moją filmową siostrą. Bo prywatnie też mam siostrę, z którą jestem bardzo związana. Ten film zmienił mnie jako człowieka. Podczas pracy miałam różne przemyślenia na temat życia. Robiłam notatki, a gdy je potem czytałam, sama byłam zaskoczona...

Czy uważasz, że role, które grasz, Cię hartują?

A.G.: - Tak, fizycznie i psychicznie. Gram ostatnio w filmach, które są wyczerpujące. Na przykład "Stepy" kręcone były w Kazachstanie. Przeszłam tam szkołę przetrwania. Już nie jestem przekonana, że powiedzenie: "Co nas nie zabije, to nas wzmocni", jest prawdziwe. Ale trudne przeżycia sprawiają, że stajemy się wrażliwsi.

Myślisz, że już całkiem dobrze znasz samą siebie?

A.G.: - Wciąż zbieramy doświadczenia, choć czasem w natłoku spraw się gubimy. Mam to szczęście, że ostatnimi czasy gram w filmach, które bardzo mnie wzbogacają. A potem w moim domu na Podlasiu mogę spokojnie zagłębiać się w samą siebie, by poczuć, co się we mnie zmieniło, jak dojrzałam.

Zdradź mi, czy uważasz się za dojrzałą osobę?


A.G.: - Myślę, że w ciągu ostatnich trzech lat bardzo się rozwinęłam, zwłaszcza w momencie wkroczenia w wiek 30 lat. Dla kobiet to chyba przełomowy czas... Jestem aktorką, pracuję na własnych emocjach. Ta praca nie trwa od godz. 8 do 16 i ma swoje konsekwencje. Dostaję role, które muszę przepracować też prywatnie.

A jakie były Twoje odczucia, gdy dowiedziałaś się, że zagrasz Danutę Wałęsę?


A.G.: - Byłam przerażona. Bałam się, bo pani Danuta jest kimś niezwykłym, silnym, tajemniczym... Poza tym inaczej gra się osoby, które żyją. Nie chciałabym zrobić niczego wbrew niej, czuję wielką odpowiedzialność. Dostałam od niej prezent - niezwykłe cechy, których się uczę. Dzięki tej roli staję się lepszym człowiekiem.

Jak dziś wspominasz Wasze spotkanie?

A.G.: - Było niezwykłe. Skłoniło mnie do ważnych refleksji, ale też uwolniło od wielu niepokojów...

Rozm. A. Lipińska/FORUM
(7/2012)

Reklama
Imperium TV
Dowiedz się więcej na temat: Agnieszka Grochowska | Oscary | Agnieszka Holland
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama