To już koniec wątku Barbary Kurdej-Szatan w „M jak miłość”. Co stało się z jej bohaterką?

Plotki o rozstaniu Barbary Kurdej-Szatan z serialem „M jak miłość” krążyły od dawna. Poprzednio przybrały na sile, gdy aktorka postanowiła zrobić sobie przerwę w związku z narodzinami drugiego dziecka. We wrześniu zeszłego roku media opublikowały „kontrolowaną plotkę”, jakoby scenarzyści musieli szybko powprowadzać zmiany w scenariuszu uzasadniające zniknięcie granej przez Kurdej-Szatan Joanny.

Jednak, kiedy aktorka po narodzinach synka była gotowa do powrotu, okazało się, że nie ma jej w grafiku. Jak wtedy wyjaśniała osoba z produkcji: 

Ostatecznie rozstanie rzeczywiście nastąpiło, chociaż jeszcze nie wtedy...

Miarka się przebrała, gdy Basia zamieściła pełen przekleństw wpis pod adresem Straży Granicznej, która od kilku tygodni odpiera szturmy nielegalnych migrantów na wschodnią granicę Polski. Prezes Kurski jednym wpisem na Twitterze rozwiązał współpracę z celebrytką, informując, że nie jest już mile widziana na planie serialu „M jak miłość”. 

Ostatni odcinek z udziałem granej przez Kurdej-Szatan Joanny został wyemitowany wczoraj. Jej rozstanie z serialem przebiegło łagodniej niż można byłoby się spodziewać po kategorycznym wpisie Jacka Kurskiego. Okazało się, że scenarzyści zeswatali Joannę z Leszkiem, granym przez Sławka Uniatowskiego i… wysłali do Francji. 

W jednej z ostatnich swoich scen Joanna tłumaczy Leszkowi: 

No, to akurat prawda…. Po pamiętnym wpisie na Instagramie praca już Basi na pewno w TVP nie trzyma, chociaż trudno nie zauważyć, że scenarzyści zostawili dla niej otwartą furtkę. Każdy chyba przyzna, że wyjazd do Francji jest jednak dużo lepszy od na przykład śmierci w kartonach. Pomijając już oczywisty fakt, że każde rozwiązanie fabularne jest lepsze od śmierci w kartonach…

Zobacz też: 

Stanisław z "Rolnik szuka żony" zdradza kulisy nowego związku

Martha Stewart znalazła nową miłość

Rząd wprowadza nowe obostrzenia. Będzie nauka zdalna

***