Reklama
Reklama

Tomasz Wolny: Gdyby nie Agata, dziś bym leżał i kwiczał

Stara prawda mówiąca o tym, że za każdym sukcesem mężczyzny stoi mądra kobieta, jest od lat dobrze znana Tomaszowi Wolnemu (39 l.). To ukochana Agata Tomaszewska uczyła dziennikarza stawiać pierwsze kroki w zawodzie. Prezenter "Pytania na śniadanie" od tamtej pory nie odstępuje swej życiowej nauczycielki na krok. Dzisiaj są szczęśliwymi małżonkami i rodzicami trojga dzieci.

Wychowywał się na jednym z poznańskich osiedli. Razem z dwójką rodzeństwa dorastał w ciepłej, kochającej rodzinie. Nigdy nie wstydził się tradycyjnych poglądów.

Tata był dla niego wzorem do naśladowania i taki sam ciepły dom chciał stworzyć w swoim życiu. Po skończeniu politologii trafił do poznańskiego oddziału stacji TVN 24.

- Praca dawała mi wielką satysfakcję, ale i nie oszczędzała smaku porażki. Miałem szczęście, że trafiłem na genialnych ludzi, którzy inwestowali we mnie czas i uwagę - mówił o swoich początkach.

Reklama

To właśnie tam zwróciła na niego uwagę długonoga brunetka Agata Tomaszewska, doświadczona już wtedy prezenterka.

- Była dla mnie wzorem i pierwszą nauczycielką - mówił dziennikarz.

Fascynacja szybko przerodziła się w miłość. Para pobrała się w 2009 roku, a niedługo potem na świecie pojawiła się córka Zosia.

- Odkąd powiedzieliśmy sobie sakramentalne tak, codziennie budzę się u boku najlepszej żony pod słońcem - wyznaje wzruszony Tomasz.

Zosia nie musiała długo czekać na rodzeństwo. 2 lata później urodził się Tymon (8 l.), a 4 lata po nim Halszka (6 l.). - To szczęście w najczystszej postaci, ale i największe zobowiązanie, by je wychować i zadbać o ich przyszłość - mówi dumny tata.

W 2014 roku otrzymał propozycję pracy w TVP w Warszawie. Dla świeżo upieczonego męża i ojca było to nie lada wyzwanie, również logistyczne.

Wstawał w nocy, by pociągiem z Poznania dotrzeć na poranny program do stolicy. Zaraz po pracy zaś biegł znowu na dworzec, żeby zdążyć jeszcze zobaczyć dzieci, zanim żona położy je spać. Prawdziwy maraton!

W końcu nie był w stanie poradzić sobie ze zmęczeniem... Pomysł z przeprowadzką do stolicy coraz częściej pojawiał się w wieczornych rozmowach. Nabrał bardzo realnych kształtów, kiedy Agata po urlopie macierzyńskim otrzymała także propozycję pracy w TVN24 Biznes i Świat w Warszawie.

Tomasz przyznaje dzisiaj, że obawiali się, jak na tę zmianę zareagują ich pociechy.

- Pewnego dnia posadziliśmy starsze dzieci na kanapie i powiedzieliśmy: w Warszawie czeka na was wymarzone piętrowe łóżko. Chociaż nie było im łatwo zostawić wszystko, co do tej pory znały, to wydaje mi się, że zniosły to lepiej od nas - przyznaje dziennikarz.

Przy każdej okazji podkreśla, że wiele dobrych decyzji to zasługa jego ukochanej. - Gdyby nie Agata, nic by z tego nie wyszło. Właściwie nie byłoby niczego sensownego w moim życiu - komplementuje życiową partnerkę.

Oboje są świetnym przykładem na to, że można stworzyć piękny związek, nawet jeśli pracuje się w dwóch rywalizujących ze sobą stacjach telewizyjnych. Ona jest dziennikarką TVN24, on - TVP.

Na szczęście sami wielokrotnie przyznawali w wywiadach, że praca jest ostatnim powodem do kłótni w ich domu. Ci, którzy ich znają, twierdzą, że świetnie się dobrali.

Dziennikarskie małżeństwo rzadko można spotkać na bankietach. Szkoda im czasu. Wolą go spędzać z dziećmi. Hołdują tym samym zasadom, zwłaszcza jeśli chodzi o swoje pociechy.

- Nasze dzieci nie mają komórki, tabletu czy komputera, nawet o to nie pytają. Dla nich największą frajdą jest pójść na basen czy pograć w piłkę - mówi Tomasz.

Para wspiera się w najtrudniejszych momentach. W maju zmarła mama Agaty. Pan Tomasz bardzo przeżył śmierć teściowej.

- Za twoje serce, za miłość do wnuków, za twoje dobro i wyrozumiałość, a przede wszystkim za najpiękniejszy dar - twoją córkę, będę zawsze i dozgonnie wdzięczny - jego wpis w internecie rozczulił wiele serc.

Nie ma wątpliwości, gdzie widzi siebie za 20 lat.

- Na pewno przy żonie i dzieciach. Gdyby nie Agata, na pewno leżałbym i kwiczał. Nie byłbym tutaj, gdzie jestem - przekonuje Tomasz.

A na pytanie, kim czuje się dzisiaj, odpowiada: - Po pierwsze mężem, po drugie tatą, po trzecie dziennikarzem. Dopóki jestem wierny tej hierarchii, wszystko ma ręce i nogi. A jeśli żona jest najwspanialszą kobietą na świecie, to sprawa jest jeszcze bardziej oczywista - dodaje.

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Tomasz Wolny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy