Reklama
Reklama

​TVP chwali się sukcesem „Rolnika”. Fani studzą entuzjazm…

Kiedy w 2014 roku TVP rozpoczęła emisję kupionego od Freemantle Media formatu „Rolnik szuka żony”, nie brakowało opinii, że chodzi o znalezienie nie tyle żony, co wieloczynnościowego robota do gospodarstwa. Z czasem telewizja ugięła się pod presją i poszerzyła skład o rolniczki. Przez kolejne 8 edycji losy uczestników układały się ze zmiennym szczęściem.

Najszczęśliwiej, jak dotąd,  wypadły druga,  czwarta i siódma edycja programu "Rolnik szuka żony",  zakończone sukcesem w postaci w sumie sześciu par, które przetrwały po zakończeniu programu. Pięć z nich zdążyło już dochować się wspólnych dzieci. 

Z kolei pokołosiem pierwszej edycji okazała się medialna kariera jednego z uczestników. Wprawdzie Adam Kraśko miłości w programie nie znalazł, za to odkrył w sobie talent muzyczny i od tamtej pory realizuje się w branży disco polo. Doświadczenia poprzednich edycji nie tylko widzów, ale też dotychczasowych uczestników nastroiły podejrzliwie wobec produkcji, a konkretnie czystości intencji zarówno uczestników i wybranych przez nich kandydatów, jak i ekipy programu. 

Reklama

Nie brakuje opinii, że program z edycji na edycję jest coraz bardziej wyreżyserowany. Pogląd ten podziela zresztą uczestniczka piątej edycji, Małgorzata. Do programu trafiła jako kandydatka Jana, a po zakończeniu swojej przygody w telewizją, nie szczędziła ekipie gorzkich słów. Jak ujawniła, uczestnicy programu celowo są pokazywani w niekorzystny lub ośmieszający sposób, a głównym zajęciem producentów jest kreowanie sztucznych problemów, żeby podkręcić oglądalność. 

Stanisław z ósmej edycji zdaje się z nią w pełni zgadzać. Wprawdzie odesłał już do domów wszystkie kandydatki, ale podobno wcale nie jest gburem…

Widzowie studzą enruzjazm

TVP, zachwycona własnym sukcesem, zamieściła na oficjalnym profilu programu informację, że oglądalność „Rolnika” sięgnęła 3,8 miliona osób

Widzowie nie w pełni podzielają jednak entuzjazm telewizji publicznej. Wielu z nich chciało chociaż ustalić, o jakie „najgorętsze momenty” chodzi. Pod wpisem pojawiły się pełne sceptycyzmu komentarze: 

No i , oczywiście, tradycyjnie wróciły posądzenia o manipulacje: 

Podzielacie podejrzliwość widzów wobec tego programu?


Zobacz też:

Zaskakujące wieści o Kamili i Adamie. Tygodnik wspomina nawet o ślubie

Anna Wendzikowska znów kusi. Tym razem w skąpym stroju kąpielowym

Młodzi odchodzą od religii. Spadek o jedną trzecią

***

Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym INSTAGRAMIE Pomponik.pl

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy