Reklama
Reklama

Urszula Dudziak o nowym facecie: Kochamy seks. Jest nieodłączną częścią związku

Urszula Dudziak (75 l.) chce napisać książkę o tragicznie zmarłym pisarzu, który był miłością jej życia. Co na to obecny partner wokalistki?

Najpierw doceniła jego... pośladki. Kiedy zobaczyła u przyjaciółki zdjęcie przystojnego marynarza, natychmiast do niego zadzwoniła i zaproponowała spotkanie. Jednak gdy Bogdan (67 l.) pojawił się w Warszawie, nie odebrała od niego telefonu.

- Po co mi facet? Mam tyle cudownych zajęć - pomyślała. Ale już tydzień później jej znajoma zaaranżowała weekend, na który zaprosiła Urszulę i Bogdana.

Gwiazda pozwoliła mu się zdobywać, a on zdał ten test śpiewająco. - Nie myślałam, że to mi się jeszcze zdarzy. Zanim poznałam Bogusia, byłam osiem lat sama.  To jest piękne, że spotkałam człowieka, który czuje podobnie jak ja i zachwyca się tym, co ja, i nawet gra ze mną w tenisa - dodaje.

Reklama

I chociaż dziś czuje się szczęśliwa i kochana, wcześniej życie nie szczędziło jej dramatów.

Pisanie stało się terapią

Przez dwadzieścia lat była żoną jazzmana Michała Urbaniaka (76 l.), z którym wyjechała do Nowego Jorku, by rozwijać karierę muzyczną. Zdobyli uznanie, urodziły im się córki, Kasia (41 l.) i Mika (39 l.).

Jednak po jakimś czasie Dudziak spotkał ogromny cios - jej mąż zakochał się w młodszej aktorce i odszedł.

- Na niczym oprócz śpiewania się nie znałam, nie potrafiłam nawet załatwić koncertu. Chwilami myślałam, że sobie strzelę w łeb - wspomina ten dramatyczny okres aktorka.

Z depresji wyrwał ją Jerzy Kosiński, żonaty pisarz o skomplikowanej osobowości.

- On był miłością mojego życia, potrząsnął mną, zmienił mnie kompletnie - dodaje gwiazda.

Ich czteroletni romans miał dramatyczny finał. Samobójcza śmierć ukochanego w 1991 r. wstrząsnęła Urszulą, która przez kolejne 20 lat nie była w stanie wymówić na głos jego nazwiska.

Doskonałą terapią okazało się pisanie. Gwiazda wydała dwie książki, w których opowiada o swoim życiu. Planuje trzeci tom, poświęcony wyłącznie Kosińskiemu.

- Mam już 30 stron. Był niezwykłym facetem z poczuciem humoru, inteligencją, wrażliwością i chcę go pokazać właśnie od tej strony. To mu się należy - zdradza w rozmowie z "Na Żywo".

Ponoć ten zamiar nie przypadł do gustu obecnemu partnerowi gwiazdy. Coś jest na rzeczy, bo na pytanie, czy jest zazdrosny o poprzednich partnerów Urszuli, Bogdan odpowiedział: "To jej życie, cenne doświadczenie. Ale to zamierzchłe czasy. Oboje żyjemy dniem dzisiejszym".

Kocha seks

Między zakochanymi dziś nie ma nieporozumień, choć gwiazda nie ukrywa, że na początku się nie dogadywali. Czuła się bezsilna.

- Bogdan, kapitan żeglugi wielkiej, jest przyzwyczajony do rządzenia na statku, a ja do rządzenia w swoim - a teraz naszym - życiu. I znalazłam na to lekarstwo. Powtarzam jak mantrę: "Wolę być szczęśliwa, niż mieć rację" - zdradza Urszula.

I tego się trzyma. Dodaje, że z narzeczonym łączy ją wielka namiętność. - Kochamy seks i jest on nieodłączną częścią naszego związku - mówi piosenkarka.

***


Zobacz więcej materiałów:

Na żywo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama