Reklama
Reklama

W domu Villas może dojść do tragedii

Stan Violetty Villas jest ciężki. Gwiazda przyjmuje niezidentyfikowane lekarstwa, które popija alkoholem. Izolowana jest również od fachowej opieki lekarskiej.

Jak wykazało śledztwo reporterów programu "Uwaga", Violetta Villas potrzebuje natychmiastowej pomocy specjalisty. Opiekująca się nią gosposia Elżbieta Budzyńska nie dba, by gwiazda przeszła badania lekarskie. Zapytana, dlaczego nie zawiozła piosenkarki do szpitala, kiedy ta czuła się źle, Budzyńska odpowiedziała: "A niby po co miałam wieźć?".

Mężczyzna, który zabezpieczał dom Villas przed zimą twierdzi, że piosenkarka przyjmowała niezidentyfikowane leki:

"Na pewno dostawała, tylko z tego co słyszałem od pani Budzyńskiej te leki przyjmowała, nie przyjmowała. Miała jeździć do lekarzy, nie jeździła. Dziwiłem się, mówiłem Elce: słuchaj, ty masz wpływ na nią, powinnaś zmusić panią Violettę, żeby pojechała do lekarza, albo ściągnąć lekarza na miejsce, jeśliby nie chciała. Zawsze się wymigiwała, że nie ma czasu, a pani Violetta chęci".

Reklama

Mężczyzna potwierdza, że w domu piosenkarki był alkohol: "Na pewno tak i to duże ilości. Często i gęsto".

Inny świadek, nazywany w reportażu "ochroniarzem", wspomina, że gwiazda dzień zaczynała od... żubrówki: "Godzina siódma czy ósma już leciałem do sklepu".

Budzyńska do popijania leków podawała piosenkarce alkohol - twierdzi kobieta będąca naocznym świadkiem zdarzenia.

"Pani Ela Budzyńska podała pani Violetcie proszki. Przyniosła wódkę do popicia" - relacjonuje. Gwiazda jednak zareagowała natychmiastowo: "Co ty chcesz ze mnie wariata zrobić? Jeszcze za wcześnie".

Syn piosenkarki Krzysztof Gospodarek postanowił złożyć doniesienie do Prokuratury Krajowej o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Chce, by prokurator sprawdził, pod jaką opieką jest jego matka i czy w ogóle jest pod opieką lekarską.

Budzyńska poproszona o komentarz powiedziała:

"Pocałujcie Gospodarka w d... i powiedzcie mu kuku i będzie wtedy ok. A na mnie weźcie rzućcie nie wiem co. K... przez tyle lat, co ja zapiep... i robiłam wszystko. Teraz się syn obudził po tylu latach, to niech tu przyjedzie".

TVN
Dowiedz się więcej na temat: Violetta Villas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy