Reklama
Reklama

W katastrofie zginął wybitny aktor

W sobotę pod Smoleńskiem w katastrofie rządowego samolotu, wśród 96 ofiar, zginął także Janusz Zakrzeński, polski aktor teatralny i filmowy. Polacy najbardziej zapamiętali go z roli marszałka Józefa Piłsudskiego w corocznych historycznych inscenizacjach teatralnych.

Janusz Zakrzeński urodził się 08.03.1936 roku w Przededworzu. W 1953 roku ukończył III Liceum Ogólnokształcące we Wrocławiu, w roku 1960 - Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Krakowie.

Był członkiem rady programowej Związku Piłsudczyków, a także założycielem Akademii Dobrych Obyczajów, w której wykładał. W 2008 roku "Światowy Zjazd Sybiraków" przyznał mu nagrodę "Ambasadora Sybiraków" za rolę w spektaklu "Bezgłośny krzyk". W 2009 roku ponownie został "Ambasadorem Sybiraków" za całokształt pracy.

Zakrzeński był przede wszystkim aktorem teatralnym. Grał w najlepszych i najwybitniejszych teatrach w kraju. Był aktorem Teatru Starego w Krakowie, Teatru Narodowego w Warszawie, Teatru Nowego w Warszawie, a od 1967 roku związany był z Teatrem Polskim w Warszawie, w którym jeszcze dzień przed tragedią w Smoleńsku grał w spektaklu "Dżuma".

Reklama

Janusz Zakrzeński miał wiele wybitnych ról w Teatrze Polskiego Radia, użyczał także głosu do wielu bajek m.in.: "Księga Dżungli", "Herkules", "Opowieści z Narnii-Książę Kaspian".

Zakrzeński był wielokrotnie nagradzany, m.in. w 1988 roku - Nagrodą Przewodniczącego Komitetu d/s Radia i Telewizji i nagrodą zespołową za pracę w serialu telewizyjnym "Nad Niemnem" (grał w nim Benedykta Korczyńskiego), Nagrodę Ministra Kultury i Sztuki I stopnia.

Oprócz nagród filmowych i teatralnych Janusz Zakrzeński był odznaczany orderami rangi państwowej: Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym i Srebrnym Krzyżem Zasługi a także Orderem "Zasłużony dla narodu i Kościoła" przyznanym przez Prymasa Polski.

Za promowanie polskiej mowy i kultury, krzewienie patriotyzmu i wartości chrześcijańskich Janusz Zakrzeński otrzymał w 2009 r. nagrodę im. ks. prof. Janusza Pasierba.

Posłuchaj piosenki "Kasieńka" w wykonaniu Janusza Zakrzeńskiego:

"Janusz był wyjątkowym pedagogiem. Aktorstwo to przełamywanie barier, a on umiał ośmielić. Chciał być przewodnikiem dla młodszych pokoleń..." - tak Janusza Zakrzeńskiego wspomina aktor Olgierd Łukaszewicz.

"Znałem go wiele lat. Był moim pedagogiem w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Krakowie w latach 60. Był o 10 lat starszy ode mnie. Uczył mnie mówienia prozą. Na tym roku byli: Wojciech Pszoniak, Jerzy Szejbal. Janusz był bardzo ciepłym pedagogiem. Uczył nas 3 lata. Umiał ośmielić studentów. Wiadomo, aktorstwo to przełamywanie barier, podjęcie ryzyka" - dodał Łukaszewicz.

Łukaszewicz wspomina też wspólne krakowskie lata:

"Wtedy Kraków chodził posłuchać jego pięknego głosu do Teatru Słowackiego, gdzie grał główne role. Statystowaliśmy w 'Nocy Listopadowej', gdzie wcielił się w postać Wysockiego. Grał wspaniale w 'Urzędzie' Tadeusza Brezy. Grał i śpiewał w 'Krakowiakach i góralach'. To była krakowska gwiazda. Potem przeniósł się do Warszawy i związał na całe życie z Teatrem Polskim. W latach 70. za dyrekcji Augusta Kowalczyka, znów zachwycał swoim śpiewem w śpiewograch Ernesta Brylla i Katarzyny Gaertner, których kilka powstało. Śpiew był jego pasją".

"Nasze środowisko ceni go najbardziej za rolę Witkacego w filmie Grzegorza Dmowskiego" - wspomina jeszcze w rozmowie z PAP Life Łukaszewicz. "Musiał podjąć ryzyko ekstrawagancji, przybierania min, specjalnego sposobu mówienia. To była bardzo zarysowana postać. Przyniosła mu wiele nagród. Ludzie natomiast pokochali go, jako Piłsudskiego. Wcielał się chętnie w tę postać. To była okazja do ogłaszania słów marszałka, z którymi się identyfikował. Były to ostre i mocne słowa".

Łukaszewicz podkreślił w rozmowie z PAP Life, że Zakrzeńskiemu bardzo bliska była tematyka szlachecka.

"Odkąd zagrał w 'Nad Niemnem', darzył ogromnym szacunkiem ludzi ze szlachty. Fascynowały go dwory szlacheckie, zaścianki. Stworzył program telewizyjny dla ludzi chcących opowiedzieć o swoich szlacheckich korzeniach. Ja sam brałem udział w tym programie".

Zakrzeński pisał felietony dla młodzieży w piśmie "Filipinka", o zasadach dobrego zachowania. Napisał książeczkę o tym, jak należy mówić, ładnie mówić - o tych pasjach zmarłego aktora także przypomniał Łukaszewicz.

"Późniejsze lata nie dały mu wielkiej satysfakcji w teatrze. Oczywiście był na scenie, lecz nie tak intensywnie. Kiedy na nią wchodził, po prostu zwracał uwagę. Był..."

"W pewnym momencie oddał się Polsce. Był głębokim patriotą. Brał udział w festiwalach pieśni patriotycznych. Niedawno spotkałem młodego człowieka, który zna piękny głos Janusza z serialu "M jak Miłość". I tu się zamyka łuk jego popularności, którą przyniósł mu głos" - kończy swą refleksję Łukaszewicz. "Janusz chciał być przewodnikiem dla młodszych pokoleń..."

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Katastrofa samolotu prezydenckiego
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy