Reklama
Reklama

Waldemar Obłoza i jego dramatyczna historia życia. Wychodzi na jaw coraz więcej szczegółów

Dzieciństwo Waldemara Obłozy (56 l.) przerwała śmierć rodziców. Tym bardziej docenia, jak wielkim darem jest rodzina.

Jego życie nie było usłane różami. Waldemar Obłoza popełnił wiele błędów, niektóre ze zwykłej ludzkiej słabości.  

Ale łatwiej je rozgrzeszyć, gdy pozna się historię życia aktora "Na Wspólnej".  

Był jeszcze dzieckiem, gdy został sierotą. W krótkim czasie zmarli jego matka iojciec. Przez jakiś czas wychowywała go babcia, ale wkrótce, ze starszym bratem, trafili do domu dziecka.  

Pobyt w "bidulu" był dla niego ciężką szkołą życia. Musiał walczyć o sympatię i szacunek kolegów, często w bardzo brutalny sposób.  

Reklama

Mały Waldek pojmował życie jako pole nieustającej walki. Nauczył się bić i walczyć oswoje. A przy okazji, zrozumiał czym jest dyscyplina.  

"Wiedziałem, że jak spóźnię się na kolację, to będę głodny przez całą noc. Chociaż... często oddawałem kanapki ładnym dziewczynom i też byłem głodny. Ale byłem zadowolony, że obiekty moich młodzieńczych westchnień zwróciły na mnie uwagę" - wspomina Obłoza. 

Jego wielkim marzeniem stało się założenie własnej rodziny. Tak bardzo pragnął stabilizacji.  

"Byłem zakochany w Elizabeth Taylor i Kalinie Jędrusik. Marzyłem, że kobieta mojego życia będzie podobna do nich" - szczerze wyznaje aktor. 

Gdy po kilku nieudanych próbach zdobył wreszcie indeks szkoły teatralnej we Wrocławiu, zamieszkał w akademiku i swojej drugiej połówki szukał wśród dziewczyn z pobliskiego internatu dla pielęgniarek.  

Co znaczy prawdziwa miłość, poczuł dopiero po studiach, gdy jako dyplomowany aktor zatrudnił się w teatrze w Jeleniej Górze. Zakochał się, ożenił i został ojcem bliźniąt: Ingi i Igora (27 l.). 

Jednak po kilku latach rozstał się z żoną. 

"Kiedy brałem z nią ślub, wierzyłem, że to jest związek na całe życie. Niestety, stało się inaczej. W pewnym momencie przestaliśmy się rozumieć" - zdradza artysta. 

Przez siedem lat po rozwodzie wiódł samotne życie. Szukał kobiety, która nie tylko umiałaby go szczerze pokochać, ale zaakceptowałaby jego dzieci. W końcu, podczas urlopu nad morzem, poznał młodszą o 15 lat studentkę, Małgorzatę.  

Był nią oczarowany, cieszył się, że znalazł kobietę, która akceptuje go w pełni, z jego zaletami, ale i wadami. Znowu był pewien, że to kobieta jego życia.  

Cieszył się, że jego dzieci również ją zaakceptowały. Ale i to uczucie nie przetrwało próby czasu. Po 6 latach ten związek także się zakończył. Małgorzata odeszła od niego. 

"Myślałem, że tego nie przeżyję. Wpadłem w czarną rozpacz" - szczerze opowiada aktor. 

Osamotniony Obłoza znów popadł w alkoholizm, z którym zmagał się od lat. Na szczęście, z pomocą przyjaciół, udało mu się pokonać nałóg.  

"Nie piję od 17 lat i mogę podawać siebie jako przykład zwycięstwa nad nałogiem" - powiedział rok temu w wywiadzie. 

Pragnął bliskości i kolejnego uczucia.  Przez jakiś czas był związany z aktorką "Na Wspólnej", Katarzyną Walter (52 l. ), ale i ten związek należy już do przeszłości.

W końcu na swojej drodze spotkał aktorkę Dorotę Zielińską (47 l.). Pobrali się cztery lata temu.  

"Dorota jest moją żoną i miłością mojego życia" - mówi aktor.  

Wierzy, że tak będzie już zawsze.

(Bagaż osobisty/TTV/x-news)

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Waldemar Obłoza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy