Reklama
Reklama

Werner o Wojciechowskiej: Jest wzorem

Łzy wzruszenia i niezwykły podziw rysował się na twarzach zgromadzonych w warszawskim Polonia Palace, kiedy tytuł Kobiety Roku miesięcznika "Twój Styl" odbierała Martyna Wojciechowska. Laureatkę nieustannie wspierała jej serdeczna przyjaciółka Anita Werner.

PAP Life: - Jaką osobą jest kobieta uhonorowana tytułem "Kobieta Roku"?

Anita Werner: - Jak myślę o kobiecie prawie idealnej, bo ideałów nie ma, to przychodzą mi do głowy takie cechy jak mądrość, pracowitość, odwaga w spełnianiu marzeń i w dążeniu do celu, a przy tym niezależność, samodzielność i konsekwencja w działaniu.

PAP Life: - Kto jest uosobieniem tych wszystkich cech?

A.W.: - Rozmawiamy w wieczór, kiedy Kobietą Roku "Twojego Stylu" zostaje moja serdeczna przyjaciółka, Martyna Wojciechowska. Jak myślę o niej, to uważam, że ona jest połączeniem tych wszystkich cech. Jest wiele kobiet, które ją podziwiają, dla wielu kobiet jest wzorem do naśladowania. Świadczy o tym sam fakt, że potrafi połączyć rolę matki z byciem podróżniczką, redaktor naczelną ważnego miesięcznika i byciem odważną, niezależną kobietą.

Reklama

PAP Life: - Jak przyjaciele reagują na jej pomysły i wyczyny?

A.W.: - Przyjaciele są od tego, żeby wspierać, ale pamiętam kilka sytuacji, w których pukałam się w głowę, kiedy słyszałam, co zamierza. Pamiętam jak po ciężkim wypadku na Islandii, podczas kręcenia programu telewizyjnego, Martyna złamała kręgosłup i zaraz potem wpadła na pomysł, że pójdzie na Mount Everest. Poszła do lekarza i zapytała go radośnie, "Co mam zrobić, żeby pójść na Mount Everest?". Pan doktor powiedział: "Założyć sobie opaskę uciskową", Martyna wtedy zapytała, gdzie miałaby ją założyć, usłyszała odpowiedz lekarza: "Na głowę". Mimo to ona to zrobiła, rehabilitowała się, ćwiczyła i po tym ciężkim wypadku poszła na Mount Everest. Ten przykład doskonale odzwierciedla, jaka jest uparta i jaka jest konsekwentna. A przyjaciele? Cóż im pozostaje, tylko patrzeć i wspierać, bo jak zaczną oponować, to ona i tak dopnie swego. Więc nie ma co stawać okoniem.

PAP Life: - Dla wielu pani również jest wzorcem, o czym świadczy Telekamera w kategorii "Osobowość medialna".

A.W.: - Każdy tytuł i każde uznanie od widzów, albo od moich kolegów po fachu bardzo zobowiązuje. Powoduje, że czuję na barkach jeszcze większą odpowiedzialność, ale daje również bardzo pozytywnego kopa. Cieszę się bardzo, jeżeli jest grupa ludzi, którzy chcą się ze mną spotykać w tych godzinach, kiedy opowiadam im, co się dzieje na świecie. Ludzie, którzy chcą mnie oglądać, chcą mnie słuchać i ufają mi. Nie ma lepszej nagrody, to jest niezwykle ważne - motywuje do dalszej, ciężkiej pracy.

Rozmawiała: Monika Dzwonnik (PAP Life)

Zobacz również: Anita Werner potwierdza: Uprawiam seks

"Potrzebuję w domu samca alfa"

PAP life/pomponik
Dowiedz się więcej na temat: Martyna Wojciechowska | Anita Werner
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy