Reklama
Reklama

Więckiewicz poparzony na planie

Robert Więckiewicz (45 l.) na planie nominowanego do Oscara filmu "W ciemności" Agnieszki Holland zmagał się z potwornym bólem.

Zdjęcia kręcone były w ciężkich warunkach: brudzie, wilgoci i zimnie. Wymagały od aktora wiele poświęcenia. Jakby tego było mało, niemiecki aktor Benjamin Fürmann niechcący poparzył Więckiewicza gorącą lampą naftową w szyję. Lekarze stwierdzili poparzenie drugiego stopnia.

Kiedy żona aktora, Natalia Adaszyńska, dowiedziała się, że jej mąż uległ na planie wypadkowi i znalazł się w szpitalu, była przerażona. Jednak ten nie rozczulał się nad sobą i po opatrzeniu chorego miejsca natychmiast wrócił na plan.

Jak nietrudno się domyślić, walka z doskwierającym bólem nie czyniła jego pracy komfortową. "Masakra!" - tak wspomina tamte wydarzenia.

Reklama

Co ciekawe, Więckiewicz nie był jedynym, którego na planie dopadł pech. Wydaje się wręcz, że nad całą międzynarodową ekipą filmu Holland ciążyło jakieś fatum. Niemiecki kierownik produkcji na tydzień przed rozpoczęciem zdjęć został zamknięty w szpitalu psychiatrycznym, kanadyjski drugi reżyser czwartego dnia zdjęciowego dostał zawału, a przy scenach wychodzenia z kanałów ludzie masowo łamali sobie kończyny. Te trudy nie poszły jednak na marne.

Kreacja Więckiewicza nikogo nie pozostawia obojętnym. "W Polsce w zawodzie aktora nie jest tak, że po dwóch, trzech dużych rolach dostaje się kolejnych siedem. Dlatego nie dzielę swojego życia na okresy gorsze i lepsze. Kolega powiedział mi, że jak się ma siedem lat chudych, to potem przychodzi siedem tłustych... dni. Staram się to wykorzystać. I tyle" - wyznaje z rozbrajającą szczerością aktor. Pod koniec lutego powinniśmy zobaczyć go na gali rozdania Oscarów w Los Angeles. Trzymamy kciuki!


Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Robert Więckiewicz | wypadek | Agnieszka Holland
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy