Reklama
Reklama

Wiśniewski prowadził po pijanemu!

Kiedy? Gdy zawoził do szpitala rodzącą Martę! Dzięki temu, że Michał (35 l.) lubi zasiadać do pisania bloga po kliku głębszych, możemy dowiedzieć się wielu interesujących szczegółów z jego życia.

Ostatnio zebrało mu się na wspominanie narodzin Fabienne (4 l.), swojego drugiego dziecka:

"Pamiętam, jak rodziła się Fabienne" - pisze na swojej stronie. "Trzy tygodnie do terminu porodu. My siedzimy w klubie pilota SimNetAir i przekazujemy sobie codzienności. Schodzi Marta [Mandaryna, druga żona Wiśniewskiego - red.] i oznajmia, że jej wody odeszły."

"Powiedziałem wtedy: Kochanie, jeszcze trzy tygodnie - ! - wtedy na ryk wściekłej żony zerwałem się i w dramatyczny sposób dowiozłem ją do szpitala..."

"Czy to było mądre? Nie... Ale dowiozłem i od tej pory nikt w życiu nie spotka nagrzanego MW za kółkiem. Ale wtedy chodziło o narodziny mojej ukochanej córki [!!! - red.]... To nie tłumaczenie, raczej wyjaśnienie...".

Reklama

Żeby było śmieszniej, Michał dodaje mimochodem:

"Dziś Marta wspomina to, choć z przekąsem, to raczej z sentymentem".

Rzeczywiście, chwile, podczas których pijany mąż mógł zabić siebie, rodzącą żonę i dziecko, z pewnością po latach wspomina się z łezką sentymentu w oku...

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: związek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy