Reklama
Reklama

Wiśniewski złodziejem

Michał Wiśniewski (35 l.) przegrał pojedynek sądowy z więziennym poetą Piotrem Bogdanowiczem.

Wiśniewski oskarżony został przez Bogdanowicza o plagiat.

W 1998 Ich Troje dało koncert w więzieniu w Potulicach, wówczas Michał spotkał się z Piotrem Bogdanowiczem odsiadującym wyrok za zabójstwo.

Podczas spotkania Bogdanowicz dał Wiśniewskiemu zbiór swoich wierszy: "Obiecał, że po przeczytaniu da mi znać, co o nich sądzi" mówi "Super Expressowi" Bogdanowicz.

Lider Ich Troje nie tylko nie dotrzymał obietnicy i nie wyraził swojej opinii na temat otrzymanych wierszy, ale poszedł dalej i wykorzystał jeden z nich "To, co mówię".

Reklama

Gwiazdor prawdopodobnie myślał, że nikt nie dowie się o jego literackiej kradzieży, pomylił się jednak.

Gdy sprawa zaczęła wychodzić na jaw Wiśniewski chciał zamknąć usta więziennemu poecie kwotą 4 tysięcy złotych. Poeta jednak stwierdził, że to kpina i podał sprawę do sądu.

Wczoraj łódzki sąd orzekł, że Wiśniewski za popełniony plagiat będzie musiał zamieścić ogłoszenie w weekendowym wydaniu "Super Expressu" z przeprosinami oraz zapłacić poecie blisko 70 tysięcy odszkodowania.

Ponadto zespół straci też wszystkie płyty i taśmy wideo z zarejestrowanym nagraniem. Ze sklepów mają zniknąć płyty "Ad. 3" i "Miłość i zdrada".

Wiśniewski złożył apelację. Komentując wyrok sądu przy okazji obraził sędziów mówiąc, że ma nadzieję, że podczas rozprawy apelacyjnej trafi na bardziej dokształconych adwokatów.

Panie Wiśniewski potrzebne to panu było?

Nie dość, że uchodzi Pan za grafomana to teraz jeszcze za złodzieja.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy