Reklama
Reklama

Witold Sadowy nadal niepochowany! Minęło już siedem miesięcy od jego śmierci!

Witold Sadowy nie doczekał się pogrzebu od ponad siedmiu miesięcy. Gwiazdor zmarł 15 listopada 2020 roku w wieku 100 lat. Uroczystości pogrzebowe odbędą się dopiero 15 czerwca o godz. 13:00 w Kościele Pokamedulskim w Warszawie. Uroczystość będzie miała charakter państwowy...

"Mszę Świętą celebrował będzie ks. Wojciech Drozdowicz" - czytamy na stronie ZASP.

Przypomniano, że "zgodnie z ostatnią wolą zmarłego artysty podczas uroczystości wspominać Go będą Koleżanki i Koledzy ze środowisk twórczych, wystąpią: Zespół Mazowsze, Lidia Sadowa, Krystyna Janda, Joanna Rawik, Czesław Majewski oraz studenci warszawskiej Akademii Teatralnej".

"W imieniu środowiska artystę pożegna jego wieloletni przyjaciel, prezes ZASP - Krzysztof Szuster" - napisano.

Uroczystości pogrzebowe Witolda Sadowego rozpoczną się 15 czerwca o godz. 13 w Kościele Pokamedulskim (ul. Dewajtis 3 Lasek Bielański).

Reklama

Witold Sadowy był nestorem polskiego filmu

Aktor teatralny i kronikarz życia artystycznego Witold Sadowy zmarł 15 listopada 2020 r. Miał ponad 100 lat.

ZASP przypomniał, że Sadowy zadebiutował w 1945 r. na deskach Teatru Miasta Stołecznego Warszawy, w miejscu dzisiejszego Teatru Powszechnego na Pradze, rolą szesnastoletniego Florisa w "Burmistrzu Stylmondu" Maurice'a Maeterlincka.

"Po świętach Bożego Narodzenia 1988 r., Teatr Rozmaitości, który wystawiał 'Gałązkę rozmarynu' Zygmunta Nowakowskiego z Witoldem w roli austriackiego Feldmarszałka, stanął w ogniu. Ten pożar w pewnym sensie zakończył jeden rozdział jego życia, otwierając przed nim nową drogę. Zamienił scenę na fotel widza i recenzenta, oddając się pasji pisania o teatrze, sztuce i aktorach, z początku na łamach 'Życia Warszawy' w cyklu 'Wspomnienia zza kulis', a od niemal dwudziestu lat w dziale 'Pożegnań' Stołecznej 'Gazety Wyborczej' wspominając kolegów" - czytamy we wpisie na stronie ZASP.

Artysta był aktorem scen warszawskich: Teatru Rozmaitości, Polskiego, Komedii, Nowego, Ateneum i Klasycznego.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy