Reklama
Reklama

Wznowiono sprawę gwałtu i procesu Polańskiego

Reżyser przed laty oskarżony o gwałt 13-latki, nie może zaznać spokoju. Od kilku tygodni ponownie rozpatrywana jest i publicznie oceniana sprawa z 1977 roku. Na jaw wyszły nowe okoliczności zdarzenia.

Reżyserka Marina Zenovich zaangażowała się w całą sprawę i w filmie "Roman Polański: Ścigany i pożądany" postanowiła jeszcze raz zbadać wydarzenia sprzed lat.

"Zenovich nie szuka usprawiedliwienia dla polskiego reżysera. Krok po kroku bada to, co wydarzyło się ponad trzydzieści lat temu. Na jaw wyszły błędy proceduralne, popełnione podczas procesu" - pisze "Rewia".

"Według Zenovich, prowadzący sprawę sędzia Laurence Rittenband popełnił karygodne błędy. Zabiegał o prowadzenie tej sprawy i, jak się wydaje, zamierzał dzięki niej ugruntować swoją wysoką pozycję w palestrze".

Reklama

Wydarzenie miało miejsce 10 marca 1977 roku. Roman Polański w swojej rezydencji na Mulholland Drive gościł 13-letnią Samanthę Geimer. Podczas sesji zdjęciowej, której ją poddawał, częstował obficie szampanem: "Wypiłam co najmniej trzy kieliszki. Nie piłam wcześniej alkoholu, więc zaczęło mi się kręcić w głowie. Kiedy powiedział, że chce pójść ze mną do jacuzzi, zrozumiałam, że coś jest nie tak" - mówiła.

Rodzice dziewczyny zawiadomili policję. Mimo że lekarze nie stwierdzili śladów gwałtu, Polański został aresztowany. Zarzucano mu faszerowanie nieletniej osoby narkotykami, popełnienie czynu lubieżnego, stosunek płciowy, perwersję, sodomię oraz gwałt. Groziło mu 50 lat. Reżyser przyznał się do zarzucanych mu czynów. Po 43 dniach opuścił jednak areszt i po badaniu psychiatrycznym, które stwierdziło poczytalność, wyjechał ze Stanów nie wracając już tam nigdy więcej.

W Niemczech sfotografowano go później z 15-letnią Nastassją Kinski.

Reżyser ma obecnie 75 lat i trzecią żoną Emmanuel Seigner. Tamte wydarzenia tłumaczy szokiem: "Po śmierci Sharon Tate (drugiej żony, zamordowanej podczas masakry w jego posiadłości w Los Angeles przez bandę Mansona, w której zginął również dziadek Agnieszki Frykowskiej - red.) przeżyłem niewyobrażalny szok. Niektórzy w tej sytuacji uciekają w alkohol, narkotyki. Inni idą do klasztoru. Dla mnie ucieczką był seks".

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Roman Polański
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy