Reklama
Reklama

Zaskakujący testament Jarosława Kaczyńskiego!

Był okres, gdy się ze sobą nie zgadzali. Dziś mówią jednym głosem. Czy Marta Kaczyńska (35 l.) odziedziczy cały majątek prezesa PiS. Jeden z tygodników dotarł do zaskakujących informacji...

Gdy w niedzielę podano sondażowe wyniki wyborów, Jarosław Kaczyński (66 l.) zwycięsko wkroczył na scenę. Już w pierwszych słowach podziękowania wspomniał tragicznie zmarłego brata i poprosił na scenę Martę, wręczając bukiet kwiatów i trzykrotnie całując.

To ona, a nie działacze partyjni, jako pierwsza złożyła mu gratulacje. Dopiero po niej na scenie pojawili się politycy partii, w tym kandydatka na premiera.

- Dla Jarosława Marta jest jak córka, której nigdy nie miał. A ona darzy go wielkim szacunkiem i od dawna wspiera jego decyzje polityczne i prywatne - mówi informator "Na Żywo". Sama zresztą otwarcie przyznaje, że "stryj, podobnie jak ojciec, jest dla niej autorytetem".

Reklama

Czytaj dalej na następnej stronie...

Gdy była dzieckiem, Jarosław wspierał finansowo jej rodziców (mama nie pracowała, ojciec niewiele zarabiał na uczelni) oraz przywoził jedzenie do ich domu.

Gdy w 2003 r. na świat przyszła starsza córka Marty, Ewa, pomocą objął głównie bratanicę. - Jeszcze nie pracowałam. Studiowałam, podobnie jak mój mąż. Wtedy stryj co miesiąc pakował część swojej poselskiej pensji w kopertę i przysyłał do Sopotu" - zdradziła w jednym z wywiadów.

Niestety, gdy w życiu prezydenckiej córki pojawił się Marcin Dubieniecki, jej serdeczne dotąd relacje ze stryjem pogorszyły się. Prezes do tego stopnia nie akceptował wybranka Marty, że nie pojawił się na ich ślubie.

Wpadki Dubienieckiego, m.in. ataki na dziennikarzy czy utrata prawa jazdy za punkty karne, tylko utwierdziły Kaczyńskiego w niechęci do męża bratanicy. Czarę goryczy przelały publiczne wypowiedzi Marcina, w których snuł plany kariery politycznej w partii stryja.

- Gdy w tamtym czasie Marta odwiedzała stryja, Marcin nigdy jej nie towarzyszył - opowiada informator "Na Żywo".

Czytaj dalej na następnej stronie...

Dla Marty był to trudny okres. Zakochana w mężu chciała być lojalna wobec niego, ale jednocześnie po śmierci rodziców w katastrofie smoleńskiej łaknęła kontaktu z Jarosławem.

- Od pierwszych chwil po tragedii byłam w stałym kontakcie ze stryjem. Zadzwonił do mnie z miejsca katastrofy - wyznała. Razem ustalali miejsce pochówku jej rodziców. Stali obok siebie, gdy trumny z ciałami przyleciały ze Smoleńska. - Po śmierci ojca zdarzyła się kilkakrotnie taka sytuacja, że gdy zobaczyłam stryja z tyłu, pomyślałam przez sekundę: "tata".

Z czasem zrozumiała, że wuj nie mylił się, gdy miał zastrzeżenia do Marcina. W 2012 r. wyprowadziła się wraz z córkami od męża do mieszkania po rodzicach, a w grudniu 2013 r. do sądu trafił ich pozew rozwodowy.

W kwietniu bieżącego roku sprawa miała zostać zakończona, ale małżonkowie nie zjawili się na rozprawie. Stało się to na prośbę samej Marty, która nie chciała, aby jej małżeńskie problemy zaszkodziły partii stryja w trakcie mających się odbyć kampanii wyborczych.

W ten sposób udowodniła swoją lojalność wobec niego.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Tegoroczne święta Wielkanocne Marta z córkami spędziła już z Jarosławem. Nie ma dnia, żeby do siebie nie dzwonili. Prezydentówna zwierza mu się ze swoich rozterek, a stryj wspiera ją radą, dobrym słowem. Ma też bardzo dobry kontakt z jej córkami.

- Żałuję, że dzieli nas ponad trzysta pięćdziesiąt kilometrów. Stryj nie jest wprawdzie typem dziadka, który pobawi się z dziewczynkami w berka, ale lubi z nimi rozmawiać i żartować. Jest bezkonkurencyjny w opowiadaniu śmiesznych historii - zdradza prezydencka córka.

Jak dowiedział się tygodnik "Na Żywo" Jarosław poważnie myśli o zabezpieczeniu przyszłości Marty i jej córek.

- W testamencie chce uczynić bratanicę swoją jedyną spadkobierczynią - mówi informator "Na Żywo".

Według oświadczenia majątkowego Marta odziedziczy m.in. 1/3 domu na warszawskim Żoliborzu o powierzchni ok. 150 m2 i wartości 1,5 mln zł.

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Marta Kaczyńska | Jarosław Kaczyński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy