Reklama
Reklama

Zbigniew Zapasiewicz: Chwila słabości nie zniszczyła małżeństwa

O tym, że miłość jest ślepa, przekonał się w wieku 50 lat. To wtedy związał się z młodszą o 27 lat studentką. Po okresie pełnym namiętności „oddał ją” w ramiona przyjaciela.

Przed laty związek Zbigniewa Zapasiewicza (†74 l.) i Olgi Sawickiej (55 l.) stanowił w artystycznym środowisku prawdziwą sensację. Ona była wówczas studentką warszawskiej szkoły teatralnej, on jej profesorem. Mistrz i uczennica - to dodawało jeszcze większej pikanterii tej znajomości.

- Po pewnych trudach udało mi się ją nakłonić do tego, żebyśmy byli razem. Bardzo się tego bała i wcale się nie dziwię. Byłem wówczas człowiekiem pięćdziesięcioletnim, a ona miała dwadzieścia trzy lata, swój świat, przyjaciół i kolegów. Ale zaryzykowała - wspomina aktor w książce "Zapasowe maski".

Reklama

On po 10 latach małżeństwa rozwiódł się z aktorką Iwoną Słoczyńską. Ona porzuciła ówczesnego partnera, aktora Dariusza Jakubowskiego. Wkrótce zakochani zdecydowali się na ślub. Ta decyzja wiązała się z pewnymi trudnościami. - Pierwsze cztery lata związku były ciężką szkołą życia. Nie mieliśmy gdzie mieszkać, miotaliśmy się po przypadkowych miejscach. Wreszcie uregulowałem swoje sprawy i mogłem kupić mieszkanie - wyjawił artysta.

Od tej pory starali się być nierozłączni również w pracy. Nie było to trudne, bo pracowali w tych samych teatrach. A to dlatego, że Zapasiewicz czuł się odpowiedzialny za młodziutką żonę, jej rozwój, karierę. Starał się być jej mentorem, subtelnie podpowiadał, co powinna zrobić, jak zagrać... Na początku lat 90. oboje dostali angaż w warszawskim Teatrze Polskim. To wtedy para zaprzyjaźniła się z aktorem tamtejszego zespołu, Leonem Charewiczem, mężem Zofii Tomaszewskiej. Wkrótce Zapasiewicz wyreżyserował spektakl "33 omdlenia", w którym obsadził siebie, żonę i Charewicza.

Po kilku latach przeniósł na scenę kolejną sztukę. Ale w "Ławeczce" wystąpili już tylko Olga i Leon. I to oni jeździli z nią po Polsce. Z czasem między Olgą i Leonem zaiskrzyło. Ich znajomość przekroczyła ramy przyjaźni. Jednak prawdziwe uczucie i przywiązanie do Zbigniewa zwyciężyły i chwilowa słabość nie zniszczyła ich małżeństwa. Przeżyli wspólnie jeszcze wiele lat. Olga była mu bardzo oddana, choć życia nie miała z nim łatwego. Nie jest tajemnicą, że to dzięki niej pokonał alkoholowy nałóg.

Gdy wydawało się, że już wyszedł na prostą, w maju 2009 r. usłyszał tragiczną diagnozę: rak wątroby, nieuleczalny. Po trzech dniach odszedł, trzymając ukochaną Olgę za rękę.

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Zbigniew Zapasiewicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy