Reklama
Reklama

Znany aktor usłyszał zarzut

"Super Express" od kilku dni żyje aferą, którą miał rozpętać jeden z popularnych aktorów. O co tak naprawdę chodzi?

Z doniesień medialnych wiemy, że do zdarzenia doszło w nocy z czwartku na piątek (2-3 marca) na ulicy Melonowej w Warszawie. Znany aktor Rafał O. miał podejść do pracownika firmy wodno-kanalizacyjnej, który pilnował agregatu prądotwórczego i pozostawionego na miejscu awarii sprzętu (na osiedlu zabrakło wody), i grozić mu siekierą oraz wykrzykując w jego kierunku, że zniszczy mu samochód. 

"Podszedł do agregatu i z całym impetem uderzył w znak, przebił siatkę, uszkodził agregat" - relacjonuje "Super Expressowi" pracownik. Kolejny atak miał nastąpić po północy - wówczas aktor podbiegł do pracownika firmy i zagroził mu nożem. Na miejsce wezwana została policja.

Reklama

Według informacji "Super Expressu", aktor miał dziś zgłosić się na komisariat i usłyszeć zarzut.

W rozmowie z Interią młodsza aspirant Marta Bejer z Komendy Rejonowej Policji Warszawa II przyznaje, że faktycznie zgłosił się do nich mężczyzna i przyznał do zarzucanych czynów.  "Usłyszał zarzut kierowania gróźb karalnych wobec pracownika firmy wodno-kanalizacyjnej. Sprawa jest w toku i prowadzone są czynności wyjaśniające" - mówi Interii.

Aktorowi może grozić nawet do dwóch lat więzienia.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy