Zofia Czernicka wspomina dramat sprzed lat
Zofia Czernicka (64 l.) wspomina swój dziesięcioletni związek z komentatorem sportowym Andrzejem Żmudą. Ich miłość nie miała jednak szczęśliwego finału...
Dziennikarka Zofia Czernicka przed laty przeżyła wielką miłość.
Gdy była mężatką, zakochała się w dziennikarzu redakcji sportowej, Andrzeju Żmudzie.
Poznali się w telewizyjnej kawiarni "Kaprys".
"On siedział tyłem w gronie samych gwiazd. A mój szef wskazał na Andrzeja i powiedział, że to jest człowiek, który będzie się mną opiekował.
On się nagle odwrócił i spojrzał na mnie, a ja widziałam lecące błyskawice.
Zamurowało nas. To była miłość od pierwszego wejrzenia" - wspomina na łamach tygodnika "Na żywo" Zofia Czernicka.
Ze względu na męża i dzieci dziennikarki, para nie od razu stała się sobie bliska.
Andrzej Żmuda bardzo starał się zdobyć serce i zaufanie ukochanej kobiety.
"Codziennie dostawałam od Andrzeja jakiś wiersz. Pisał je w różnych językach" - wyznała.
W końcu nadszedł upragniony dla niego moment - Zofia Czernicka zdecydowała się odejść od męża i zamieszkała z ukochanym.
"Romantyczny Andrzej dbał o nią i dzieci, żyła jak w bajce.
Jeździła z nim na imprezy sportowe po całym świecie" - czytamy w tygodniku.
Zofia Czernicka wyznała jednak, że nie wszystko było idealne.
"To był bardzo silny, emocjonalny związek, ale też burzliwy. Bo Andrzej był bardzo zazdrosny - opowiada.
Niestety, parze nie było dane razem się zestarzeć.
"Ten szczęśliwy czas skończył się 21 czerwca 1990 roku - Andrzej zginął w wypadku samochodowym.
Zofia całkowicie się załamała. Mąż wywiózł ją na Mazury, tam przez wiele miesięcy dochodziła do siebie.
Do mieszkania, gdzie spędziła cudowne chwile z Andrzejem, już nie wróciła.
Do dziś żałuje, że nigdy mu nie powiedziała ‘kocham cię’" - czytamy w "Na żywo".
Obecnie Zofia Czernicka skupia się na m.in. na prowadzeniu, a wolny czas spędza z ukochanymi wnukami - Marysią, Albertem i Klarą.