Reklama
Reklama

Żona Kraśki nie chciała zapłacić poszkodowanemu kierowcy!

Wygląda na to, że Karolina Ferenstein (36 l.) już czuje się jak prawdziwa gwiazda. Czyżby myślała, że prawo jej nie obowiązuje?

Żona znanego prezentera telewizyjnego kilka tygodni temu miała stłuczkę. Z jej winy kierowca wjechał w bok jej samochodu. Karolina chcąc uniknąć niepotrzebnego rozgłosu poprosiła, aby nie wzywać policji i zapewniła, że pokryje wszystkie koszta naprawy. Okazuje się jednak, że później już taka skora do zapłaty nie była.

"Sprawa ciągnie się od 1 lipca. Koszt naprawy samochodu wyniósł 1800 złotych. Dzwoniłem do pani Karoliny, wysyłałem SMS-y, rozmawiała nawet z moim mechanikiem. Ale przelewu nie zrobiła" - żali się "Faktowi" Rafał Demiańczuk, poszkodowany kierowca.

Reklama

W rozmowie z tabloidem Ferenstein zaczęła się nagle zastanawiać, czy mężczyzna nie chce przypadkiem jej naciągnąć i oszukać.

"Ten pan twierdzi, że wjechał mi w bok samochodu. Ja nic nie poczułam, na moim aucie nie ma śladu zarysowań, nie widać nawet najmniejszej szkody. Sama nie wiem, co o tym myśleć" - stwierdziła.

Wygląda jednak na to, że wszystko jeszcze raz sobie przemyślała, bo nagle pieniądze znalazły się na koncie pana Rafała.

"Dopiero po rozmowie z wami uregulowała płatność. Cieszę się, że w końcu sprawa została załatwiona" - wyznaje kierowca.

Trzeba przyznać, że Karolina zachowała się jak rasowy celebryta, przekonany o tym, że wolno mu więcej!

Gratulujemy!



pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Karolina Ferenstein-Kraśko | wypadek | pieniądze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy