Reklama
Reklama

Zygmunt Malanowicz: Po latach przyznał się do romansu ze znaną aktorką!

Należy do ciekawych, ale też nieco zapomnianych aktorów. Zygmunt Malanowicz (79 l.) zadebiutował niemal 60 lat temu w filmie "Nóż w wodzie", ale wystąpił także w serialach "Dyrektorzy" i "Dom". Tylko "Rewii" przyznaje się do romansu sprzed lat, opowiada o tęsknocie za dzieciństwem oraz zdradza, jakie kobiety podobają mu się najbardziej.

Tęskni pan za dzieciństwem?

- Do czasów dzieciństwa zawsze się tęskni, bo to są przecież lata beztroski. Człowiek cieszy się przyrodą, każdym słonecznym dniem. Lubiłem chodzić bosymi stopami po ciepłych kałużach, po łące tuż po deszczu. Życie toczyło się inaczej. Nie było potrzeby gdzieś chodzić, coś załatwiać.

Zapadło panu w pamięć jakieś silne przeżycie z tego czasu?

- Oprócz miłych wspomnień mam również przykre i okrutne. Na przykład aresztowanie mamy, które odbyło się na moich oczach. Dwie starsze siostry zostały ukryte, a ja, jako ten najmłodszy, zostałem. Mama dokładnie poinstruowała mnie, co mam robić...

Reklama

Kto aresztował pana mamę?

- Na Litwie, gdzie mieszkaliśmy, była formacja policyjna współpracująca z gestapo. Mama, dając Żydom schronienie, oszukiwała nacjonalistów. Musiał być ktoś, kto o tym wiedział i ją wydał. Na szczęście przeżyła wojenny koszmar i po 1945 roku wszyscy wyjechaliśmy do Olsztyna.

Porozmawiajmy o kobietach. Jaka musi być kobieta, by pana zainteresowała?

- Musi być otwarta, a przede wszystkim czuła. Powinna być świadoma, że miłość jest ulotna, że mija. Wtedy zostaje czułość, na której można budować wspólne życie. Zawsze uwielbiałem kobiety!

To prawda, że romansował pan z aktorką Małgorzatą Potocką?

- To prawda. Nasz romans zrodził się w Petersburgu podcza realizacji filmu "Jarosław Dąbrowski" (aktor zagrał w nim główną rolę). Były białe noce, bar czynny do drugiej nad ranem, trudno było zasnąć, więc w nim przesiadywaliśmy, czuło się światło, które na nas oddziaływało...

Co w niej pana pociągało?

- Otwartość na świat. Była szalenie ciekawa życia, a przy tym szczera. No i bardzo ładna...

Mówiło się też o pańskim romansie z Małgorzatą Braunek...

- To akurat bzdura. Prywatnie bardzo się lubiliśmy. Uwielbialiśmy żartować przed zdjęciami, ale nigdy nie mieliśmy romansu.

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Zygmunt Malanowicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy