Analitycy finansowi ostatnio zastanawiają się, czy to dobrze, że złoty się umacnia. Jak się okazuje, nie na każdym polu. Trudno przeoczyć, że wobec cateringu wielkanocnego Magdy Gessler złoty akurat się osłabił, zresztą, jak co roku. Najdrożej wychodzi produkt, bez którego nikt, oprócz wegan, nie wyobraża sobie świąt wielkanocnych…
Katarzyna Bosacka ostrzega przez sztuczkami producentów
Nie jest tajemnicą, że przed każdymi świętami dzieją się w sklepach różne cuda z cenami, pojemnościami, składem i gramaturą, czyli szeroko pojętą relacją ceny do jakości. Katarzyna Bosacka zresztą regularnie zwraca na to uwagę. Wiadomo, klient nie ma innego wyjścia, i tak kupi.
Nie brakuje jednak opinii, że niektórzy przesadzają z testowaniem cierpliwości Polaków. Mogliśmy się o tym przekonać ciut ponad miesiąc temu, przy okazji Tłustego Czwartku, gdy wyszło na jaw, że pączki z renomowanych cukierni podrożały tak, jakby inflacja nadal była dwucyfrowa.
Wielkanoc u Magdy Gessler droga jak nigdy
Teraz z kolei przyszedł czas na cenowe szoki wielkanocne. Tradycyjnie prym w nich wiedzie Magda Gessler. Restauratorka lubi chwalić się, że oferowane przez jej lokale potrawy powstają na bazie unikatowych receptur, pochodzących między innymi od jej babci z Sardynii i zawierają wyłącznie naturalne składniki od sprawdzonych producentów. Wprawdzie nikt nie kwestionuje tego, że jakość musi kosztować, jednak nie brakuje opinii, że u Magdy kosztuje za dużo.
W tym roku najdrożej wypadają jajka. Jak się okazuje, przed tegoroczną Wielkanocą jajka uchodzą za towar luksusowy w USA oraz "U Fukiera". W delikatesach flagowej restauracji Magdy Gessler za połówkę faszerowanego trzeba zapłacić 7,60 zł. Wychodzi ponad 14 złotych za jajko, czyli więcej niż za całą wytłoczkę w sklepie.
Magda Gessler nie narzeka na brak klientów
Jajka zresztą w cateringu Gessler szokują w każdej postaci. Cena 200-gramowego słoiczka pasty jajecznej kosztuje 35 złotych. Podrożała także klasyczna sałatka jarzynowa, w której skład wchodzą jajka. Za 300 g. trzeba w tym roku zapłacić 45 zł.
Oczywiście, Gessler, jak co roku tłumaczy, że jej klienci są na tyle wyrafinowani, że ponad finanse stawiają inne aspekty:
"Ja się nie boję, bo jak są dobre rzeczy, to mają być dobre. Jeśli chcemy je zastąpić złymi, to będą wtedy tanie. Dla mnie się liczy opinia moich gości, którzy przychodzą codziennie. To, że jest pełno, że jest wesoło i bardzo smacznie, i że ja sama umiem gotować. Moje 'Kuchenne rewolucje', czterechsetny odcinek, świadczą o tym, że dobrze gotuję".
Zobacz też:
Przyklapnięta Magda Gessler pozdrawia z wakacji. A gdzie loki?
Magda Gessler grzmi nad szpitalnym jedzeniem. Już wie, co należy w nim poprawić
Magda Gessler nagle pochwaliła się synową! Niezła z niej szycha
