Reklama
Reklama

Zaskakująca reakcja Gortata na porażkę Świątek. Nie mógł się powstrzymać

Chociaż Marcin Gortat od kilku dobrych lat nie gra już zawodowo w koszykówkę, wciąż nie narzeka na nadmiar wolnego czasu. Były center Phoenix Suns z zaangażowaniem śledzi także to, co dzieje się w polskim sporcie i regularnie komentuje aktualne wydarzenia. Niedawno w dość enigmatyczny sposób zareagował na przegraną Igi Świątek. Co łodzianin miał na myśli?

Marcin Gortat nie narzeka na brak obowiązków

Marcin Gortat ma za sobą imponującą karierę koszykarską i choć zdecydował się na emeryturę kilka dni przed 36. urodzinami wciąż może pochwalić się mianem jednego z najpopularniejszych rodzimych gwiazd sportu.

Jego ostatnim klubem był kalifornijski zespół L.A Clippers. Przez jakiś czas Polak wahał się nad tym, czy nie przyjąć napływających propozycji i nie związać się nową umową z inną organizacją. Jak się jednak okazało - żadna oferta nie była na tyle atrakcyjna, żeby zachęcić go do powrotu na parkiety najlepszej ligi koszykarskiej świata.

Reklama

Pomimo tego, że łodzianin nie gra już w koszykówkę, wciąż jest aktywny zawodowo - i jak się okazuje - ma jeszcze mniej wolnego czasu niż jeszcze parę lat temu.

"Mój dzień w (...) polegał na tym, że szedłem na trening od godziny 8.00 do 14.00, a później miałem resztę dnia do odpoczynku, a dzisiaj od 8.00 do 20.00 jestem na spotkaniach, wizytach, eventach. Szczerze? Na emeryturze mam więcej pracy niż w sporcie zawodowym!" - zdradził w rozmowie z serwisem Jastrząb Post.

Marcin Gortat reaguje na przegraną Igi Świątek

Marcin Gortat wciąż chętnie udziela się w mediach społecznościowych i regularnie udziela wywiadów. Ostatnio były środkowy Washington Wizards odniósł się do sensacyjnej porażki Igi Świątek.

Polka nieoczekiwanie przegrała w ćwierćfinale Miami Open z Alexandrą Ealą, zawodniczką notowaną dopiero na 140. miejscu rankingu WTA. Spektakularne zwycięstwo młodej tenisistki odbiło się w mediach szerokim echem.

W sieci pojawiły się komentarze, w których wina za słaby okres w karierze raszynianki przypisywana jest nowemu trenerowi.

"Ostatni finał Igi Świątek w tenisowym tourze...291 dni temu. Podczas French Open. Nie zdziwię się, jeśli na kolejnych meczach pojawią się kibice z transparentami «Tomek Wiktorowski wróć, prosimy»" - napisał w na swoim profilu dziennikarz Mateusz Ligęza.

Wpis został także udostępniony przez Marcina Gortata. Koszykarz do skomentowania wypowiedzi reportera Radia ZET nie potrzebował nawet słów - całą sprawę skwitował rozbawioną emotikonką.

To nie pierwsza tak zagadkowa reakcja 41-latka na poczynania najlepszej polskiej tenisistki. Jakiś czas temu łodzianin podzielił się nagraniem, na którym wiceliderka światowego rankingu w niekulturalny sposób zachowała się wobec osoby podającej piłki - materiał także opatrzył kilkoma smutnymi "buźkami".

Czyżby były gracz NBA nie należał do grona fanów Igi Świątek?

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Iga Świątek przerwała milczenie po Indian Wells. Nigdy nie była tak szczera

Joanna Koroniewska porównana do Igi Świątek. Co za reakcja: "Może kiedyś"

Iga Świątek nadała komunikat w środku nocy. Mecz w Miami lada chwila

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Marcin Gortat | Iga Świątek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy