39-letnia gwiazda "Plotkary" nie żyje. Fani ostatnio się o nią martwili
Michelle Trachtenberg nie żyje. Gwiazda, którą widzowie pokochali za role w serialach "Plotkara" oraz "Buffy" zmarła w wieku 39 lat. Fani martwili się o nią już od roku z powodu niepokojących zmian w wyglądzie. Teraz zagraniczne media prześcigają się w nieoficjalnych doniesieniach, związanych z jej nagłą śmiercią.
Michelle Trachtenberg pojawiła się wcześnie w show-biznesie. Prawdziwą gwiazdą została w 2000 roku, kiedy trafiła do obsady "Buffy", kultowego serialu z Sarah Michelle Gellar. Wcieliła się tam w Dawn Summers, młodszą siostrę tytułowej bohaterki. Równie wielką furorę zrobiła w produkcji "Plotkara" (znanej też pod oryginalnym tytułem "Gossip Girl"). Tam do 2012 roku grała Georginę Sparks.
Oczywiście w późniejszych latach otrzymywała kolejne role, jednak nie było ich aż tak dużo - i trudno było jej odzyskać dawną sławę. Za to w 2023 roku wróciła do roli Georginy w reboocie serialu platformy HBO Max. Ostatnio jednak bardzo zaniepokoiła fanów. W komentarzach nie brakowało uwag, dotyczących jej wyglądu.
Choć Michelle od jakiegoś czasu nie pojawiała się w głośnych produkcjach, wciąż mogła liczyć na uwagę fanów. Jej profil na Instagramie obserwowało prawie 840 tysięcy osób. W ciągu ostatniego roku fani byli jednak mocno zaniepokojeni. Aktorka bardzo schudła, a część osób na niektórych fotografiach dopatrywało się żółtawych białek oczu.
Trachtenberg wszystkie te uwagi zbywała śmiechem, choć wyraźnie było widać, jak bardzo ją denerwują. Kilka razy zaznaczała, że wszelkie porady, by udała się do lekarza, są niepotrzebne, bo jest zdrowa, szczęśliwa, nic jej nie dolega i nie poddawała się żadnym zabiegom. Zmiany w wyglądzie zrzucała na upływające lata, choć fani przekonywali, że chodzi im o konsekwencje mijającego czasu. Ona jednak ucinała ich domysły, a inne osoby blokowała.
"Ostatnio otrzymałam kilka komentarzy na temat mojego wyglądu. Nigdy nie poddawałam się operacjom plastycznym. Jestem szczęśliwa i zdrowa. Sami się badajcie" - napisała pod jednym ze zdjęć.
Niestety, Trachtenberg została znaleziona 26 lutego, w godzinach porannych, w swoim mieszkaniu - bez życia. Szczegóły, które podaje zagraniczna prasa, są niezwykle smutne.
"New York Post" informuje, że Trachtenberg została "znaleziona przez swoją matkę około 8 rano" - w jej mieszkaniu, które znajdowało się w luksusowym apartamentowcu One Columbus Place w dzielnicy Central Park South na Manhattanie. Gazeta dodaje, że "niektóre źródła" mówią o tym, że niedawno przeszła przeszczep wątroby.
Służby nie podały na razie żadnych szczegółów, jednak jej śmierć nie została uznana za "podejrzaną". Serwisy takie jak People czy Page Six nadmieniają jednak, że zarówno koroner Los Angeles, jak i przedstawiciele aktorki nie wydali jeszcze żadnego oficjalnego oświadczenia, dotyczącego przyczyn jej odejścia.
Ostatni wpis Michelle na Instagramie pojawił się tydzień temu. Pochwaliła się zdjęciem sprzed kilku lat i napisała, że chciała wtedy wyglądać jak "Niegrzeczny Dzwoneczek z Piotrusia Pana". Na bardziej aktualnej fotografii - sprzed 2 tygodni - wyraźnie widać jednak zmiany, o których tyle pisali internauci.
Zobacz też:
Nie żyje Marek Grabowski. Serialowy aktor miał 63 lata
Wielki smutek w domu Katarzyny Nosowskiej. Nie żyje mama gwiazdy