Burza po słowach Pavlović trwa. Młynarska wywołała ją do odpowiedzi

Materiał zawiera linki partnerów reklamowych

Szósty odcinek programu "Taniec z gwiazdami" dostarczył zupełnie niespodziewanych emocji. Wiele komentarzy wywołała sama Iwona Pavlović. Katarzyna Zillmann, która za swojego fokstrota otrzymała 38 punktów, usłyszała od jurorki nietypową prośbę.

"Ja mam Kasiu jedną prośbę. Oczywiście ty nie musisz, bo ja tu nie jestem od tego, żeby coś ci kazać zrobić. Czy dałabyś się namówić, żeby zatańczyć w jakiejś piękniej sukni, twojego projektu nawet, i w butach na obcasie?" - zapytała Iwona.

Zillmann już na parkiecie stwierdziła, że mogłaby tę prośbę potraktować jako wyzwanie. Później w sieci zamieściła komunikat, w którym podkreśliła, że ma dylemat, bo nie chce, by założenie przez nią sukienki było potraktowane przez media jako "wyzwolenie kobiecości". W rozmowie z reporterem Pomponika, Damianem Glinką, wyjaśniła, że zwyczajnie lepiej czuje się w garniturach.

"Uważam, że kobiecość nie tkwi w sukienkach, paznokciach, rzęsach. Włosy, które wyrastają na nogach, też są kobiece. To są schematy, które nam się wkłada - różowe, niebieskie, lalki, samochody. My idziemy tymi schodami i nawet się nie zastanawiamy, co byśmy woleli" - wyjaśniła medalistka olimpijska.

Sytuacja w "TzG" poruszyła wiele osób. Agata Młynarska zamieściła w sieci obszerny wpis, w którym przyznała, że kiedy usłyszała propozycję Iwony, poczuła się niekomfortowo.

"I pytanie - dlaczego? Czy rzeczywiście trzeba tańczyć w zwiewnej sukni na obcasiku, żeby sprostać kobiecości? [...] Myślę, źe w turniejach to ma znaczenie, ale czy w rozrywkowym show? Kasia w parze z Janją udowadniają w każdym tańcu, że kobiecość może być definiowana w różny sposób, wychodząc poza schematy i stereotypy. Może zatańczyć w najlepszej wersji siebie na swoich zasadach" - zaczęła Młynarska.

Publicystka podkreśliła, że Katarzyna pokazuje, że opowieść o kobietach w tańcu to nie tylko brokat i ładne stroje. Zwróciła się też bezpośrednio do wioślarki:

"Kasiu! Twoja kobiecość emanuje siłą twojej osobowości, bycia w zgodzie ze sobą i ogromnego wdzięku! Mówi o wolności naszych wyborów i tego jak siebie widzimy, kim jesteśmy. Zachwyca mnie nie tylko twój taniec, ale przede wszystkim godność, z jaką stoisz na parkiecie - w tańcu i w życiu! Tańcz, jak chcesz! Boso, na obcasach, w kaloszach, baletkach, pointach, pończochach, skarpetach, trampkach, birkensztokach, kroksach, klapkach (...)! Tylko proszę, tańcz!" - zaapelowała.

Wpis szybko skomentowała Paulina Holtz, która już nie przebierała w słowach.

"Zagotowałam się, bo to już drugi raz pani Iwona wychodzi z taką 'delikatną sugestią'. Nie mogę tego zrozumieć. Nie wiem, czemu to ma służyć?" - napisała Holtz.

Dyskusja pod wpisem Młynarskiej na Instagramie sprawiła, że głos zabrała także sama Iwona. Pavlović postanowiła wytłumaczyć się ze słów, które padły w programie i rozwinęła, co naprawdę miała wtedy na myśli.

"Czuję się wezwana do odpowiedzi. [...] Wyraźnie zaznaczyłam, że to wyzwanie dla Kasi, a nie odkrywanie swojej kobiecości. Każda z nas definiuje kobiecość po swojemu i każda z nas ma do tego prawo. Sama chyba w 90% procentach chodzę w spodniach. Dlaczego? Bo tak lubię. Cieszę się, ze nie muszę chodzić w gorsecie, chociaż mogę" - zaznaczyła na początku.

Jurorka podkreśliła, że emocje nie są potrzebne, bo ubiór w ocenie tańca nie ma znaczenia, a ona bardzo ceni Zillmann.

"Nawet w ocenie tańca - nie ma znaczenia ubiór. To tylko wizualny efekt. Więc nie ma potrzeby się denerwować. Kasia jest po prostu wspaniałym człowiekiem. I życzę, jej by zrobiła tak, jak czuje, a nie tak, jak ja czy inni by chcieli. [...] I tak przy okazji - cieszę się, że to wyzwanie was poruszyło i jest powodem rozmowy. [...] I rozmowa tutaj Agato u ciebie na profilu, mam nadzieję, będzie ważnym głosem kobiet i o tym co czują" - wyznała na koniec, pozdrawiając Młynarską.

Nowe odcinki "Tańca z gwiazdami" w każdą niedzielę o 19:55 na Polsacie i Polsat Box Go.

Zobacz też:

Wygoda nie wytrzymał. Nie gryzł się w język ws. Pavlović

Katarzyna Zillmann potwierdziła to, co ludzie mówili

Ledwo Zillmann zeszła z parkietu i od razu skwitowała słowa Pavlović

Materiał zawierał linki partnerów reklamowych