Reklama
Reklama

Filip Łobodziński jest coraz bliżej prawdy. Rozwiązał kolejną rodzinną zagadkę

Już od paru lat Filip Łobodziński stara się poznać fakty z historii swej rodziny, które rodzice ukrywali przed nim przez całe życie. Dziennikarz dopiero niedawno odkrył, że nie był jedynym dzieckiem swojego taty, a kilka dni temu wreszcie odnalazł i odwiedził grób siostry. Dowiedział się też co nieco o pierwszej żonie ojca, która po pogrzebie córki wyemigrowała do Ameryki i tam zmarła w domu opieki w Woodbury w Minnesocie.

Filip Łobodziński co pewien czas dzieli się z obserwującymi go internautami efektami swego prywatnego śledztwa dotyczącego sekretów swojej rodziny. Dziennikarzowi właśnie udało się dopasować kolejny puzzel układanki – dowiedział się, kim była pierwsza żona jego ojca oraz odwiedził zapomniany grób siostry, o istnieniu której jeszcze niedawno nie miał zielonego pojęcia.

"Wczoraj pierwszy raz byłem przy grobie Ewuni na łódzkim Cmentarzu na Mani. Napis ledwie widoczny, trzeba będzie poprawić (…). I bardzo boli każda myśl o tym, co przeszła" - napisał.

Reklama

To, że nie był jedynym dzieckiem swego ojca, odkrył dopiero niedawno

Historię swojej rodziny Filip Łobodziński zaczął poznawać dopiero po śmierci rodziców, gdy postanowił napisać autobiografię.

"Wciąż niewiele wiem o tym, skąd się wziąłem" - przyznał na kartach swej książki i dodał, że nie spocznie, dopóki nie pozna całej prawdy o swojej rodzinie.

Przeglądając stare dokumenty, dziennikarz odkrył, że na jednym z polskich cmentarzy pochowana jest Ewa Joanna Łobodzińska, jego siostra.

"I mama, i ojciec wzięli wcześniej śluby z innymi osobami. To były krótkie małżeństwa, ale miały wpływ ma nasze wspólne życie. Pierwsza żona mojego ojca miała na imię Barbara, tak samo jak moja mama. Związek rozpadł się w 1956 r. w atmosferze tragedii. Mieli córkę, która żyła bardzo krótko. Dowiedziałem się o tym kilkadziesiąt lat później" - wyznał w cytowanej już książce.

Filip Łobodziński nie zdążył poznać historii Ewuni przed ukończeniem autobiografii. Opowiedział ją w sieci, gdy książka była już na księgarskich półkach. Na Facebooku opisał siostrę jako "wesolutkiego skrzata, wtłoczonego – z powodu pewnego schorzenia – w ortopedyczne butki, wskutek czego jej kroczki słychać było z daleka". To dlatego rodzice nazywali ją "Tuptusiem".

Po raz pierwszy odwiedził grób zmarłej prawie 70 lat temu siostry

Jesienią 1956 r. Ewa pojechała z mamą na wieś, zatrzymały się u zaprzyjaźnionej gospodyni, która ostatniego dnia pobytu podała im na obiad potrawkę z grzybów.

"Barbara z trudem wylizała się z zatrucia. Ewunia nie" – stwierdził w przejmującym wpisie w mediach społecznościowych.

"Na grobie, o który żadne z jej rodziców później nie dbało, ma napisane: 'Śpij spokojnie, Kochany Tuptusiu'" - dodał.

Po śmierci Ewy jej rodzice rozstali się. Mama dziewczynki wyjechała do Stanów i ślad po niej zaginął.

Filipowi Łobodzińskiemu udało się odkryć, że jego ojciec tylko raz wniósł opłatę za grób córki. Postanowił odnaleźć mogiłę. Właśnie potwierdził, że mu się to udało.

"Tuptusiu, będę o Tobie pamiętać" - zwrócił się do nieżyjącej siostry.

"Nie wolno mi zapomnieć – bo ani Twój ojciec nie opiekował się Twoim grobem, ani Twoja matka, która zaraz po rozwodzie wyjechała do Stanów i nie wiadomo, czy w ogóle żyje. Grobu doglądają jedynie najmłodszy rodzony brat Twojego ojca, który miał osiem lat, kiedy odchodziłaś, i jego cudowna żona, która jest Twoją rówieśnicą i imienniczką" - napisał.

W końcu dowiedział się, kim była pierwsza żona jego ojca i jak potoczyły się jej losy

Natychmiast po tym, jak Filip Łobodziński opublikował informację o odnalezieniu grobu siostry, jego znajomi donieśli mu, że odkryli tożsamość pierwszej żony jego ojca.

"We wczorajszym wpisie-wyznaniu o Ewuni wspomniałem o jej mamie, której dalsze losy były mi nieznane. I oto późno wieczorem dostałem wiadomość, że Wioletta Grzegorzewska z Maćkiem Henem wszczęli szybką kwerendę i już wiele wiadomo. Barbara (z domu Święciło bądź Święciłło) zmarła siedem tygodni po śmierci swojego pierwszego męża, czyli mojego ojca, jako podopieczna ośrodka opieki w Woodbury w Minnesocie. Pochowana jako Barbara Lobodzinska-Lien" - przekazał obserwującym jego prywatne śledztwo internautom.

"(...) doktoryzowała się z socjologii, napisała książkę o socjologii małżeństw. Badała też sytuację zatrudnionych kobiet. Nie jestem w stanie pojąć, dlaczego nie interesowała się grobem własnego dziecka" - dodał.

Źródła:

1. Książka F. Łobodzińskiego „Filip Łobodziński?”, wyd. 2024

2. Facebook F. Łobodzińskiego

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Były dziennikarz TVP ujawnił wstydliwy sekret Danuty Holeckiej. Skutecznie to ukrywała

90-letnia Irena Santor nie przestaje zaskakiwać. Właśnie ruszyła w trasę

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Filip Łobodziński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy