Gosia z "Sanatorium" o wadach Włochów. To dlatego chce rodaka [POMPONIK EXCLUSIVE]
Choć Małgorzata z 7. sezonu "Sanatorium miłości" 20 lat spędziła w Toskanii, to teraz chce na stałe związać się z naszym krajem. Przyznaje, że marzy o związku z Polakiem, bo Włocha już miała. W rozmowie z Pomponikiem zdradziła, jaki jest jej ideał mężczyzny. Jakie cechy Włochów lubi, a jakich teraz chciałaby uniknąć w związku? Szczególnie jedna rzecz bardzo jej przeszkadza.
Wczoraj wyemitowano pierwszy odcinek 7. sezonu "Sanatorium miłości". Tym razem uczestnicy i uczestniczki będą szukać drugiej połówki w Mikołajkach na Mazurach. Już teraz wiadomo, że w programie nie zabraknie emocji. Choć Marta Manowska zapowiedziała, że bliskość jezior będzie kojąco wpływać na emocje, w programie nie obyło się bez pierwszych kłótni.
Jedną z uczestniczek, która od razu wzbudziła w widzach sporo sympatii, jest Małgorzata z Toskanii. Kobieta 40 lat spędziła we Włoszech, gdzie mieszkają też jej dzieci i wnuczka. Jej mąż był Włochem - przez ostatnich 20 lat bohaterka programu troskliwie się nim opiekowała, kiedy chorował.
Małgorzata ma w Polsce rodzinę i znajomych. Ma też własne mieszkanie w Warszawie i przyznaje, że jest gotowa na szukanie miłości w rodzinnych stronach. W rozmowie z reporterem Pomponika wyjaśniła, dlaczego już nie chce związków z Włochami.
Małgorzata nie ukrywa w rozmowie z naszym reporterem, Damianem Glinką, jak wielki wpływ na jej życie miała choroba męża, który zmarł 3 lata temu. Kiedy odszedł, zapanowała wokół niej ogromna pustka. Kobieta skupiła się wtedy na dorosłych już dzieciach, ale one same bardzo chcą, by znalazła własne szczęście.
"Chciałabym poznać mężczyznę z Polski. Chciałabym, żeby ktoś mi powiedział po polsku »Kocham cię«, a nie »Ti amo«. Żeby mógł mi powiedzieć: pragnę cię, tęsknię za tobą. To było dla mnie bardzo istotne i jest istotne" - zaznaczyła.
Uczestniczka 7. sezonu "Sanatorium" przyznaje w rozmowie z Pomponikiem, że u Włochów uwielbia otwartość i wesołość. Sama ma obie te cechy. Mimo wszystko marzy już teraz tylko o związku z rodakiem. Dlaczego?
Na pytanie naszego reportera, czemu Małgorzata chce Polaka, a nie Włocha, ta odpowiada śmiało:
"Dlatego, bo już miałam. Włosi są zaborczy. [...] I jest ta mentalność włoska. Jeżeli chodzi o mężczyzn - zamknięta. Ja chciałabym po prostu spróbować. Usłyszeć wreszcie język polski. Nie słyszeć tego »Margerita«. Bo tam do mnie tak mówili przez 40 lat. »Usłyszeć Małgosiu«. To niby jest banalne, jest to bzdura, ale dla mnie bardzo istotne" - mówi z błyskiem w oku.
A co szczególnie nasza rozmówczyni docenia w mężczyznach?
"Lojalność. Całkowita. Poświęcenie się drugiej osobie. Czyli kochanie mnie tylko. Czyli na przykład on śpiewa, tańczy - ale tylko ja tę muzykę słyszę. I te słowa są tylko dla mnie. A nie dla wszystkich innych. Włosi są wspaniałymi amantami. Każdy ma żonę. Ale zawsze na boku coś tam się dzieje" - tłumaczy Małgosia.
Uczestniczka "Sanatorium", dodaje, że kolejne dwie ważne cechy, to empatia i uśmiech. Zupełnie nie zwraca za to uwagi na pieniądze czy majątek.
"Ja mam swoje. Ja nie chcę od nikogo nic. Mnie to nie interesuje, co ktoś inny ma. Daj mi serce. I daj mi siebie. I kochaj mnie, tak jak ja potrafię kochać. Miłością szaloną" - ogłosiła na koniec.
Zobacz też:
Nowe doniesienia ws. "Sanatorium miłości"
Ledwie zapowiedzieli "Sanatorium miłości" a już jest numerem 1