Kuba Wojewódzki ostro podsumował aferę Roberta Karasia. Nie gryzł się w język
Kuba Wojewódzki nie gryzł się w język. W swoim felietonie postanowił nawiązać do afery z udziałem Roberta Karasia. Bez ogródek skomentował jego ostatni wywiad dla "Dzień dobry TVN". Można się zdziwić?
Kuba Wojewódzki, który słynie ze swojej bezpośredniości, nie gryzł się w język w sprawie Roberta Karasia. "Oberwało się" mu w nowym felietonie Kuby, udostępnionym na łamach "Polityki".
Co dokładnie nie pasowało gwiazdorowi TVN? To, w jaki sposób sportowiec podsumował aferę związaną z niedozwolonymi substancjami. Robert przyznał na antenie TVN, że nadal zamierza startować w zawodach triathlonowych i nie żałuje spożycia niektórych... rzeczy. To widocznie zdenerwowało znanego 61-latka.
"(...) Robert Karaś wyznał, że faktycznie brał zakazane substancje, ale liczył, że ich wkrótce nie będzie w organizmie. Uczciwie. Ja też, jak ukradłem kiedyś mamie pieniądze, to je szybko wydałem" - napisał Wojewódzki w swoim felietonie.
Warto podkreślić, że w wywiadzie dla "Dzień dobry TVN" Karaś podkreślił, że nigdy nie miał na celu oszustwa podczas zawodów triathlonowych. Badania wykryły rzekome suplementy mające pomóc w regeneracji po walkach MMA.
Agnieszka Włodarczyk, ukochana Roberta Karasia, bardzo wspiera go w staraniach i zmaganiach o odzyskanie dobrego imienia wśród odbiorców. Ostatnio w mediach społecznościowych napisała, z czym związane są jego osiągnięcia.
"Robert nie pokazuje, jak wygląda po zawodach. Nie mówi o bólu ani o tym, jak wyniszczający jest taki wysiłek. Byłam z nim po wielogodzinnym wyzwaniu i widziałam to na własne oczy. Po zawodach niektórych rzeczy nie pamięta. Majaczy, pyta, kim jestem... (...). Niezależnie od tego, jak jest silny i jak niesamowitych rzeczy dokonuje, jest po prostu człowiekiem. Podziwiam go nieustannie, a jednocześnie jest mi go ogromnie szkoda" - pisała poruszona aktorka.
Karaś nieustannie dąży do pokonywania swoich limitów. 6 dni temu ogłosił, że czeka go ogromne wyzwanie, jakim jest 500-kilometrowy bieg. Jego szczegóły relacjonował w sieci.
"Niedługo ruszam na 500-kilometrowy bieg. Wiem, że czekają mnie dziesiątki godzin bez snu (...) właśnie w tych momentach, gdy wszystko we mnie woła o przerwę, odnajduję największą wolność. To tam kryje się prawdziwa, nie w komforcie, ale w przekraczaniu własnych granic. Kocham wyzwania, bo to one kształtują mnie każdego dnia. I pamiętajcie - nie bójcie się trudnych dróg, bo tylko one prowadzą do niezwykłych miejsc" - podkreślał na Instagramie.
Bieg udało mu się ukończyć w 57 godzin, 29 minut i 34 sekundy.
Czytaj też:
Wojewódzki znienacka wyjawił ws. Makłowicza. To nie były plotki
Anna Mucha wygadała się ws. ślubnych planów. Teraz wszystko jasne
Wendzikowska przez 15 lat pracowała w TVN-ie. Dopiero teraz wyszło na jaw, ile zarabiała