Nie chciał się uczyć, ojcem został jako nastolatek. Matka wylała przez niego morze łez
Bartosz Opania – jeden z najbardziej lubianych polskich aktorów – był w dzieciństwie i młodości niezłym rozrabiaką. Nie kryje, że nie znosił szkoły, miał niefrasobliwe podejście do dziewczyn, a tych, z którymi się spotykał, nie traktował zbyt poważnie. Nie jest tajemnicą, że jako nastolatek "dorobił się" nieślubnego syna...
Mama Bartosza Opani, Anna, była przekonana, że jej syn zwiąże swoją przyszłość z muzyką. Grał na gitarze, komponował piosenki, pisał teksty. I ona, i jej mąż bardzo chcieli uchronić dzieci przed pójściem do szkoły teatralnej i karierą aktorską. Do tego, by wybrała inny zawód, przekonali tylko córkę Magdę, która skończyła japonistykę i jest tłumaczką.
"Ojciec ostrzegał mnie, że aktorstwo to bardzo niewdzięczne zajęcie" - opowiadał Bartosz Opania podczas wizyty w studiu "Dzień Dobry TVN".
Dopiero po latach zrozumiał, co miał na myśli jego ojciec, twierdząc, że aktorstwo to zawód, który pochłania bez reszty.
"Mówił, że w tym zawodzie nie ma się tyle czasu dla dzieci, ile by się chciało. To prawda" - przyznał Marianowi Opani rację w cytowanym już wyżej wywiadzie.
W dzieciństwie i w młodości Bartosz Opania uważał, że najlepiej wie, co dla niego dobre, więc nie chciał słuchać rad rodziców. Dziś bardzo chętnie z nich korzysta.
"Mama i ojciec są dla mnie największymi autorytetami" - zadeklarował w "Elle".
Anna Opania, choć pracowała (jest z wykształcenia bakteriologiem), wzięła na swoje barki wszystkie obowiązki związane z prowadzeniem domu i wychowywaniem dzieci. Bartosz wcale nie był grzecznym chłopcem, więc miała z nim trochę kłopotów. Wylała morze łez, gdy wyrzucono go z liceum po tym, jak okazało się, że będąc drugi raz w tej samej klasie, nie jest w stanie przyswoić całej wymaganej do otrzymania promocji wiedzy.
"Nie należałem do orłów w nauce, ale większość moich problemów wynikała z tego, że jestem dyslektykiem, dysortografikiem i dyskalkulikiem w dodatku leworęcznym" - potwierdził Bartosz Opania w wywiadzie dla "Vivy!".
Gdyby nie to, że matura była mu potrzebna, by zdawać na studia aktorskie, pewnie nie zdecydowałby się do niej przystąpić.
Mamie Bartosza sen z powiek spędzało też jego - delikatnie mówiąc - niefrasobliwe podejście do dziewcząt. Chłopak nigdy nie narzekał na brak powodzenia, ale - zanim, będąc już po studiach, związał się z Agnieszką, z którą do dziś idzie przez życie - nie traktował swoich sympatii poważnie.
Miał niespełna 19 lat, kiedy na świecie pojawił się jego pierwszy syn. Z mamą Filipa rozstał się jeszcze przed jego narodzinami.
Z Agnieszką, którą poślubił w 1997 roku, doczekał się dwóch synów Jakuba i Maksymiliana oraz córki Julii. Wszyscy są już dorośli i samodzielni.
Bartosz Opania nie kryje, że wyrósł w domu, w którym rozmawiało się o historii.
"To mnie ukształtowało jako człowieka i mężczyznę. Zostałem wychowany na romantyka" - stwierdził w "Vivie!".
Źródła:
Wywiady z B. Opanią: "Viva!" (listopad 2006 i czerwiec 2014), "Elle" (sierpień 2006), "Dzień Dobry TVN" (marzec 2022)
Zobacz także:
Bartosz Opania ze wzruszeniem wspomina Jerzego Stuhra. "Był w moim życiu zawsze"
Bartosz Opania pojawieniem się na salonach wywołał wielkie poruszenie. Oficjalnie potwierdził