Niewesoło u Iwony i Gerarda z "Sanatorium". Ciągle się z tym mierzą
Gerard Makosz i Iwona Mazurkiewicz udzielili nowego wywiadu tuż przed premierą kolejnego sezonu "Sanatorium miłości". Powiedzieli, czego się spodziewają, ale przede wszystkim odnieśli się do krytyki, z którą spotykają się na każdym kroku. To niezwykle przykre, co ludzie potrafią im powiedzieć bez żadnego skrępowania.
Iwona Mazurkiewicz i Gerard Makosz poznali się na planie 2. sezonu "Sanatorium miłości". Są jedną z kilku par, których uczucie nie tylko przetrwało, ale też zaowocowało ślubem. Gerard oświadczył się ukochanej w swoje 80. urodziny. 5 sierpnia 2023 roku wzięli ślub w zamku w Niepołomicach. Teraz przyznali, że nie mogą się doczekać premiery nowego sezonu programu.
"Nowa edycja już tuż-tuż. No zdecydowanie tak, oglądamy, po prostu śledzimy. To jest nasze sanatorium miłości. To jest nasza sanatoryjna rodzina" - przekonywał Makosz w rozmowie z serwisem ShowNews.
Na co dzień Gerard i Iwona prowadzą na Facebooku profil "Emeryci NIEemeryci", ostatnio jednak ogłosili, że musieli zrobić sobie przerwę od mediów społecznościowych. Być może było to wywołane tym, co ostatnio ich spotykało.
Jakiś czas temu Mazurkiewicz w rozmowie z ShowNews przyznała, że oboje zrobili sobie przerwę od aktywności w sieci. Nie było to jednak spowodowane ani problemami ze zdrowiem, ani tym bardziej w miłości, choć oczywiście od razu pojawiło się wiele domysłów.
"Daliśmy sobie czas, by odetchnąć trochę od aktywności w mediach społecznościowych. Czasami tak się dzieje. Żeby jednak uspokoić czytelników, mogę podkreślić, że z naszym zdrowiem jest dobrze, podobnie jak z naszym małżeństwem. Nadal jesteśmy razem, bo na pewno pojawia się tysiące domysłów, czy się nie rozstaliśmy. Bardzo się kochamy, każdego dnia jeszcze bardziej" - ogłosiła Iwona.
Warto wspomnieć, że internauci nie zawsze byli łaskawi dla tej pary. Kiedy po emisji 2. sezonu "Sanatorium" okazało się, że ich związek przetrwał, w sieci nie brakowało zgryźliwych uwag. Widzowie zwracali uwagę na dzielące ich 18 lat różnicy, porównywali ich majątki i zarzucali im niewłaściwe intencje. Co słyszą teraz, po kilku latach związku?
Iwona i Gerard odwiedzili ostatnio studio "Pytania na śniadanie". Mazurkiewicz mówiła z uśmiechem, że w tym roku mija im już sześć lat bycia razem. Podkreśliła, że ich wiek nie jest żadną przeszkodą w szukaniu szczęścia oraz nowych, radosnych doświadczeń.
"To już pięć lat w zeszłym roku. Leci szósty rok. Jest nam cudnie. Wiek emerytalny absolutnie nie jest przeszkodą. Można jeszcze przeżywać piękne, wspaniałe chwile" - przekonywała uczestniczka "Sanatorium".
Makosz dodał jednak, że wciąż spotykają się z krytyką. Po sześciu latach zarzuty dotyczące motywacji i wszelkich różnic zamieniły się w pretensje o to, jak spędzają czas i jakie mają wartości. "Niektórzy mówią, że zamiast czerpać z życia pełnymi garściami, powinni prowadzić bardziej tradycyjne życie. Nic sobie jednak z tego nie robią.
"Choć niektórzy mówią, że my to już tylko różaniec [...]. Nie damy się!" - zapewniał z mocą Gerard.
Zobacz też:
"Sanatorium miłości". Iwona i Gerard z bólem żegnają Wiesławę
Jeszcze "Sanatorium miłości" się nie zaczęło, a już taka sensacja
Nowe doniesienia ws. "Sanatorium miłości". Już wszystko jasne