Reklama
Reklama

Stockinger po latach wyznał prawdę ws. sławnego ojca. "Ten serial zabrał mi wtedy ojca"

Robert Stockinger w najnowszym wywiadzie wrócił wspomnieniami do swoich młodych lat. Prezenter otworzył się na temat relacji ze sławnym ojcem, Tomaszem Stockingerem. Aktor mnóstwo czasu spędzał na planach rozmaitych produkcji, w tym również "Klanu". Jak nie trudno się domyślać, godziny poświęcone na pracę odbiły się na życiu rodzinnym gwiazdora. "Tata w domu zaczął bywać gościem" - podsumował gorzko prezenter.

Takim ojcem był Tomasz Stockinger. "Zapłaciłem trochę cenę jego ogromnego sukcesu"

Robert Stockinger pochodzi z gwiazdorskiej rodziny. Nie tylko jego ojciec, Tomasz Stockinger, został aktorem. Na ekranie doskonale sprawdzał się również jego dziadek, Andrzej Stockinger. Mężczyzna grał i śpiewał, podobnie jak jego żona, ceniona piosenkarka, Barbara Barska-Stockinger.

37-letni Robert Stockinger nie poszedł do końca w zawodowe ślady sławnych krewnych, jednak również związał swoje życie z show-biznesem i został prezenterem. Mężczyzna udzielił ostatnio wywiadu, w którym wrócił wspomnieniami do swoich najmłodszych lat. Okazuje się, że jako kilkulatek mocno odczuwał cienie zawodu, na który postawił jego ojciec.

Reklama

"(...) Choć byłem jedynakiem nie miał dla mnie tyle, czasu, ile bym od niego oczekiwał wtedy. Dziś, z perspektywy biegu lat jestem w stanie zrozumieć pewne rzeczy. Był pochłonięty pracą. Zapłaciłem trochę cenę jego ogromnego sukcesu. Popularność i jego obowiązki związane z serialem 'Klan' przypadły na czas, kiedy bardzo go potrzebowałem (...)" - mówił prezenter w rozmowie z serwisem Blask Online. Zaznaczył jednak, że doskonale rozumie, że były to inne czasy i teraz nie ma żalu do ojca.

Gorzkie wyznanie Roberta Stockingera. "Ten serial zabrał mi wtedy ojca"

Robert Stockinger przyznaje, że jego ojciec pochłonięty pracą na planie, miał niewiele czasu wolnego.

"Tata w domu zaczął bywać gościem. Ten serial zabrał mi wtedy ojca, bo nie tylko spędzał długie godziny na planie, ale też jeździł po całej Polsce. Były tego oczywiście plusy i minusy. Za to teraz jest typowym dziadkiem, który przyjeżdża, sadza dzieci na kolana, śpiewa, uczy je wierszyków i piosenek. Opowiada im różne historyjki, a one jemu. Jak patrzę na to z boku, mam wrażenie, że nadają na tych samych falach" - dodaje 37-latek.

Robert Stockinger jest mężem Patrycji Stockinger, z którą doczekał się dwójki pociech: córki Oliwii i syna Adama. Tomasz Stockinger wprost przepada za wnukami i chętnie spędza z nimi czas. W odwiedziny nie przychodzi z pustymi rękami.

"Dziadek częściej rozpieszcza słodyczami niż zabawkami. Proponuje im szczególnie takie słodycze, które sam uwielbia, a nie koniecznie dzieci. Póki dzieci się nie przekonają specjalnie do chałwy, to nadmiar i przejedzenie słodyczami ze strony dziadka im nie grozi" - żartuje Robert.

Robert Stockinger zrozumiał zachowanie ojca po latach

Prezenter podkreśla, że ma dobre relacje z ojcem. Czasem tylko upomina go, żeby nie rozpieszczał wnuków nadmiernymi prezentami, bo uważa, że dzieci mają już wystarczająco dużo rzeczy. Z wiekiem zrozumiał też wiele spraw i nieco zmienił perspektywę:

"Dzisiaj jestem mniej więcej w podobnym wieku jak tata, kiedy zaczynał grać w 'Klanie'. Też pracuję w telewizji. Na pewno daleko i do skali rozpoznawalności mojego taty w tamtym czasie, natomiast staram się go rozumieć. To był czas, który warto było wykorzystać. Na pewno nie było to dla niego łatwe, bo wiele stracił z życia rodzinnego, ale za to stał się legendą telewizji polskiej" - podsumował w rozmowie z Blaskiem Online.

Zobacz także:

Przez lata żył na dwa domy. Romans z Kuklińską nie skończył się dobrze

Robert Stockinger podzielił się radością ze światem. Już spływają gratulacje z całej Polski

Robert Stockinger znienacka wyjawił prawdę o ojcu. Wiedziała najbliższa rodzina

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Robert Stockinger | Tomasz Stockinger
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy