"Szedł za mną". Gwiazda "M jak miłość" opowiedziała o niepokojącej sytuacji
Michalina Sosna robi furorę w "M jak miłość" jako Kama – serialowa partnerka Marcina Chodakowskiego. I choć w świecie show-biznesu obecna jest od dawna, to o jej życiu prywatnym wiadomo niewiele. Teraz aktorka udzieliła wywiadu, w którym wyjawiła, czemu podjęła taką decyzję. Opowiedziała o bardzo niepokojącej sytuacji z przeszłości.
Michalina Sosna pojawiła się na ekranach już kilkanaście lat temu. Po niewielkich rolach w "Hotel 52" i na "Na Wspólnej" przyszły znacznie większe. Aktorka grała między innymi w "Przyjaciółkach", "W rytmie serca", "Zakochani po uszy" i trzeciej części "Kogla-Mogla".
Ogólnopolską popularność przyniosła Michalinie rola w serialu "M jak miłość". Od 2023 roku wciela się tam w Kamę, partnerkę Marcina Chodakowskiego, granego przez Mikołaja Roznerskiego. Duet budzi ogromne zainteresowanie widzów, którzy nieustająco wietrzą romans pomiędzy tą dwójką aktorów. Plotki spotykają się jednak ze stanowczym zaprzeczeniem samych zainteresowanych.
Sosna rzadko mówi w wywiadach o sprawach, które nie dotyczą kwestii zawodowych. Ostatnio zrobiła wyjątek i opowiedziała o zabiegu, który przeszła jakiś czas temu. Poza tym jednak nie wdaje się w szczegóły na temat swojej prywatności - i to nie tylko dlatego, że widzowie "Emki" nieustająco dywagują o jej życiu miłosnym.
"To ja jestem osobą publiczną i pokazuję bardzo dużo tego, co się dzieje w pracy. Nie wyobrażam sobie, aby moja rodzina była narażona na tego typu opinie czy ocenę, bo oni nie robią w show-biznesie. Mają swoje roboty, swoje życie i ja to bardzo chronię" - wyjaśniła teraz w wywiadzie dla serwisu Gazeta.pl Kobieta.
Ona sama też chce uniknąć bycia ocenianą. Nie chce powielać błędów innych osób z jej branży, którzy sami eksponują życie prywatne, a później mają pretensje z powodu wścibstwa mediów.
"Często wpadamy w jakąś euforię tego, że zapraszamy do siebie do domu. Pokazujemy, jak mieszkamy. Mówimy, z kim jesteśmy, z kim się rozstaliśmy, [...] z kim się właśnie coś zaczyna. Potem życie często pokazuje nam i wywraca pewne rzeczy do góry nogami i mamy pretensje, że ktoś to ocenia, a przecież sami zapraszamy media do naszego życia" - ogłosiła Michalina.
Michalina, zapytana o ciemne strony sławy, opisała sytuację, która wydarzyła się w przeszłości. Zazwyczaj ze strony fanów, których spotyka na ulicy, spotykają ją same miłe rzeczy, jednak w tamtym momencie czuła duży niepokój.
"Faktycznie, to się zdarzyło. Ktoś mnie gdzieś rozpoznał i nie podszedł od razu zapytać o zdjęcie czy autograf, tylko szedł za mną gdzieś do sklepu czy w dłuższą drogę. I to jest takie... Nikt nie lubi być obserwowany czy śledzony" - opisała tamto wydarzenie aktorka.
Na szczęście okazało się, że wspomniana osoba nie miała złych zamiarów. Zwyczajnie długo wahała się, czy podejść i poprosić o autograf, dlatego podążała za Sosną. Jednak aktorka do dziś pamięta emocje, które jej towarzyszyły, zanim wszystko się wyjaśniło.
Zobacz też:
Mikołaj Roznerski i Michalina Sosna razem także poza "M jak miłość"