To dlatego tyle razy wygrali. Wyszedł na jaw sekret Mistrzów z "Awantury o kasę" [POMPONIK EXCLUSIVE]
Na początku marca na antenie Polsatu zadebiutował drugi sezon uwielbianego teleturnieju. "Awantura o kasę" powróciła do telewizji po dwudziestu latach przerwy, co zachwyciło wszystkich fanów formatu. Prowadzącym ponownie jest Krzysztof Ibisz, który ostatnio w "halo tu polsat" towarzyszył Mistrzom odbierającym nagrody. Teraz w rozmowie z Pomponikiem pan Artur ze wspomnianej drużyny zdradził, jak udało im się przetrwać tyle odcinków.
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych
Reaktywowana po dwóch dekadach przerwy "Awantura o kasę" z miejsca stała się hitem. Nic więc dziwnego, że w wiosennej ramówce Polsatu pojawił się drugi sezon uwielbianego teleturnieju. Gospodarzem, jak na początku lat dwutysięcznych, został Krzysztof Ibisz.
Teleturniej po powrocie dorobił się już absolutnych rekordzistów. Tomasz, Mateusz, Artur i Wojciech stworzyli drużynę, która aż dziewięciokrotnie uzyskała tytuł Mistrzów. Jak udało im się przetrwać tyle odcinków.
"Trudno powiedzieć; gdybyśmy wiedzieli na pewno, zostalibyśmy na dłużej. Myślę, że pewna z góry ustalona taktyka i śmiałość w licytacji" - powiedział pan Artur w rozmowie z Pomponikiem.
Oglądaj "Awanturę o kasę" w Polsat Box Go
Nasz reporter w rozmowie z uczestnikiem programu zapytał, czy jest coś, co ten rozegrałby inaczej.
"Nie chcę wypowiadać się za resztę zespołu, natomiast osobiście nie żałuję niczego. Nie lubię w życiu dywagować, co by było gdyby, bo nie mam możliwości przewidzenia konsekwencji moich alternatywnych działań. Wszystko, co zrobiliśmy, zapewniło nam ogromny sukces i nawet przegraną odbyliśmy w pewnym sensie na własnych zasadach" - powiedział mężczyzna i dodał, że zdaje sobie sprawę z tego, że jego drużyna podejmowała w programie ryzykowne kroki. Pokusił się nawet o stwierdzenie, że kuszenie losu było ich znakiem rozpoznawczym.
Okazuje się, że dziewięciokrotni Mistrzowie "Awantury o kasę" mieli konkretną taktykę.
"Dbałem o to, aby jak najmniej myśleć, orientować się w różnicy pomiędzy nami, a przeciwnikami, i na podstawie tego z pewnym wyprzedzeniem przygotowywać ruchy. Za dużo zdradzać nie chcę, bo i częścią zabawy dla przyszłych mistrzów będzie rozgryzanie tego, jakie rozwiązania wprowadzać" - mówił Pomponikowi pan Artur.
W rozmowie z Pomponikiem pan Artur otworzył się także na temat tego, co - jego zdaniem - można uznać za największy błąd taktyczny innych drużyn w "Awanturze o kasę".
"Trudno powiedzieć z całą pewnością, bo z każdym finałem z pominięciem pierwszego zaczynaliśmy z dużo łatwiejszej od drużyny przeciwnej pozycji, toteż zdecydowanie najmniej doświadczenia mamy z tym stresem; ale wydaje mi się, że bardzo wiele drużyn niepotrzebnie trwoni pieniądze - wchodzą do gry za jedną trzecią swojej puli, po czym rezygnują z licytacji. Do gry warto wchodzić mocno (w oparciu o swoją wiedzę), wydaje mi się, że zachowawczość akurat w 'Awanturze o Kasę' nie sprzyja osiąganiu rezultatów" - podsumował.
Zobacz także:
Dopiero co program wrócił na antenę, a tu takie wieści. Krzysztof Ibisz oficjalnie ogłosił
"Awantura o kasę". Te kultowe momenty zapamiętamy na zawsze
Komu uda się zdetronizować niepokonaną drużynę mistrzów? "Awantura o kasę" wraca na antenę
Materiał zawierał linki partnerów reklamowych