To już 45 lat bez Anny Jantar. Tak wyglądało jej pożegnanie z córką
Choć od katastrofy lotniczej, w której zginęła Anna Jantar, mija właśnie 45 lat, pamięć o uwielbianej wokalistce wciąż jest żywa. Wokół życia prywatnego wykonawczyni mnóstwa nieśmiertelnych hitów narosło wiele legend. Tylko jedno jest pewne – że największą miłością jej życia była córka. Mało kto wie, jak wyglądało pożegnanie gwiazdy z Natalią przed tym, jak pod koniec 1979 roku wyruszyła w podróż za ocean, z której nigdy nie wróciła.
Tuż przed wylotem do Stanów, gdzie przez prawie trzy miesiące miała koncertować w Chicago i w stanie New Jersey, Anna Jantar obiecała mamie, że po raz ostatni zostawia swą niespełna 4-letnią wówczas córkę na tak długo.
"Nie chciała lecieć. Potrzebowała jednak pieniędzy na sfinansowanie operacji oczu Natalki i na urządzenie nowego domu" - opowiadała nieżyjąca już babcia Natalii Kukulskiej w rozmowie z autorem biografii Anny Jantar "Tyle słońca".
Prawdą jest, że parę miesięcy wcześniej "Bursztynowa Dziewczyna", bo tak nazywano piosenkarkę, zwróciła się do ministra kultury z prośbą o pomoc w uzyskaniu przydziału na domek jednorodzinny. Była przekonana, że po powrocie zza oceanu znajdzie wśród czekających na nią listów pismo z ministerstwa zawierające pozytywną odpowiedź na jej wniosek.
Był drugi dzień Bożego Narodzenia 1979 roku, kiedy Anna Jantar pożegnała się z córką... Natalia przez całe święta nie odstępowała mamy nawet na krok. Ania próbowała jak najdłużej ukrywać przed nią, że wyjeżdża - pakowała się, dopiero gdy Natalka zasypiała, nie chciała, by poczuła się opuszczona... Gdy w końcu nadszedł dzień wylotu do Stanów, Natalia - tak wspominała po latach jej babcia - nie chciała wypuścić mamy z domu.
"Mała krzyczała: 'Mamusiu, nie jedź! Nie jedź! Pamiętam ten płacz" - wyznała na kartach cytowanej już wyżej książki.
"Ania nie miała żadnych obaw. Jechała przecież robić rzeczy, które uwielbiała" - stwierdziła z kolei w rozmowie z Marcinem Wilkiem przyjaciółka "Jantarki", Alicja Woy-Wojciechowska (to ona odwiozła Anię na lotnisko).
Natalia Kukulska nie pamięta tamtych świąt. Z opowieści babci wie, że oglądała z mamą "Potop" i razem zachwycały się Danielem Olbrychskim.
Halina Szmeterling - mama Anny Jantar - wspominała, że jej córka przed wyjściem z domu wzięła Natalię na ręce i obiecała, że wróci na jej przypadające na początku marca czwarte urodziny i że przywiezie jej z Ameryki piękne sukienki oraz mnóstwo lalek.
Na początku 1980 roku, po zaledwie dwóch tygodniach od wyjazdu, Anna napisała przejmujący list do matki.
"Strasznie tęsknię za małą (...). Nie wiem, czy wytrzymam tu tak długo. Najlepiej byłoby ściągnąć Was przez Pagart na moje zaproszenie. Wolałabym tu trochę popracować, ale jeżeli nie będzie tu małej, to wrócę jak najprędzej" - wyznała.
"Co tu dużo mówić - jest bardzo fajnie, ale ciągle myślę o małej i Tobie. Bardzo mi Was brakuje i do tego ta perspektywa - jeszcze sporo tygodni przede mną" - dodała.
Kilka tygodni później Halina Szmeterling dostała kolejny list z Ameryki. Tym razem córka napisała jej, że kupiła już "trochę ciuszków" dla Natalki i nie może się już doczekać chwili, gdy znów weźmie córkę w ramiona.
3 marca 1980 roku, a więc w dniu 4. urodzin Natalii, Anna Jantar wciąż była w Stanach. Trzymała już jednak w kieszeni bilet na samolot, na pokładzie którego miała 14 marca wrócić do Warszawy.
Wchodząc na pokład "Mikołaja Kopernika", piosenkarka myślała tylko o jednym: że za kilka godzin zobaczy Natalkę. Wiedziała, że córka będzie czekała na nią na lotnisku.
Natalka i jej babcia stały na tarasie widokowym na Okęciu, gdy "Mikołaj Kopernik" rozbił się przy podejściu do lądowania.
"Wtedy na lotnisku, tuż po katastrofie, w tym zamieszaniu, wśród płaczących ludzi nie rozumiałam, co się stało. Pamiętam, jak babcia wyrwała mi z rąk bukiet frezji i rzuciła je na ziemię. Pamiętam karetki pogotowia, które reanimowały rodziny..." - wyznała Natalia Kukulska po latach w wywiadzie dla "Gali".
Natalia tak naprawdę zna mamę tylko z opowieści babci. Nikt nie potrafił opowiadać o "Bursztynowej Dziewczynie" tak pięknie jak Halina Szmeterling.
"Zawsze była obecna w moim życiu. Była częścią mnie, zastąpiła mi mamę, poświęciła dla mnie swoje życie" - napisała Natalia, gdy w nocy z 20 na 21 września 2016 roku jej babcia odeszła po długiej chorobie.
Kilka lat przed śmiercią Halina Szmeterling zdradziła w rozmowie z autorem książki o jej córce, że gdy straciła Anię, była w rozpaczy.
"Myślałam, żeby skończyć z tym wszystkim i pójść za Anią. Zaraz potem spojrzałam na to czteroletnie dziecko i zrozumiałam, że Ania by mi tego nigdy nie wybaczyła. Więc to ja teraz będę jej mamą i ja się mam nią zaopiekować" - wspominała.
Od tamtych tragicznych wydarzeń mija właśnie 45 lat.
Źródła:
1. Książka M. Wilka "Tyle słońca. Anna Jantar - Biografia", wyd. 2015
2. Książka M. Pryzwan "Bursztynowa dziewczyna. Anna Jantar we wspomnieniach", wyd. 2014
3. Wywiad z N. Kukulską, "Gala" (maj 2015)
Zobacz też:
Prawda ws. małżeństwa Kukulskiej wyszła na jaw po latach. Byli o krok od rozstania
Wieści od Natalii Kukulskiej nie zostawiły wątpliwości. Znienacka przekazała
Gorzkie wyznanie Natalii Kukulskiej nt. drugiego małżeństwa ojca. Nie było tak, jak myśleli ludzie