"Żona dla Polaka". Iga powiedziała to o Łukaszu za zamkniętymi drzwiami
Program "Żona dla Polaka" ma się ku końcowi, ale wydarzenia ostatnich odcinków najbardziej niefortunne były dla Łukasza. Kontrowersje między nim a kandydatkami pojawiały się już wcześniej, ale teraz uczestnik musiał przełknąć naprawdę gorzką pigułkę. To, co usłyszał od Igi, musiało bardzo zaboleć.
Nowy program TVP "Żona dla Polaka" nie serwuje widzom tylu pozytywnych emocji, co inne podobne formaty. Jest wręcz przeciwnie. Mało tego - pozytywne uczucia nie towarzyszą nawet jego uczestnikom i ich kandydatkom. W dwóch odcinkach, jakie zobaczyliśmy w niedzielę, zobaczyliśmy całą masę rezygnacji z programu.
Z Chicago sama postanowiła wyjechać Ola, która wyręczyła Mateusza w podjęciu decyzji, z kim się pożegnać. Jeszcze większego pecha miał Sebastian, którego odrzuciła zarówno adorowana przez niego Sandra, jak i Agata. Został więc z Andżeliką, wyraźnie zadowoloną z tej sytuacji.
Instagramowe wpisy kandydatek Sebastiana nie zdradzają co prawda, czy Andżelice i Sebastianowi się udało, wynika z nich jednak wyraźnie, że wszystkie trzy kobiety się pogodziły, a Andżelika utrzymuje obecnie kontakt z pozostałymi dwiema i bardzo żałuje swojego zazdrosnego postępowania. Czy do podobnych wniosków mogła dojść Iga, jedna z kandydatek Łukasza? Jej trudno o to podejrzewać.
Łukasz Mężyk ma 35 lat, a w Chicago mieszka od 2013 roku. Pracuje jako agent ubezpieczeniowy. Piękna 32-letnia Iga z burzą ogniście rudych włosów jest agentką personalną. Uczestnik programu TVP jakiś czas temu zabrał ją na randkę do miejscowego radia polonijnego. Spotkanie przybrało jednak przykry obrót, kiedy zostali sami. Mężczyzna okazał się skryty, a kobieta w końcu miała dosyć jego zamknięcia w sobie.
"Łukasz, musisz coś powiedzieć, to jest już nudne strasznie. Ty nic o sobie nie mówisz, nic, zero. Ja staram się z ciebie coś wyciągnąć, a ty nic" - wyrzuciła wreszcie z siebie.
Dopiero w ostatnich odcinkach mieliśmy okazję zobaczyć, że wnioski, jakie wtedy wyciągnęła, miały bardzo niemiłe konsekwencje. Za zamkniętymi drzwiami padły bardzo ostre słowa, które jednak nagrały słyszące wszystko mikroporty.
Po nieudanej randce Iga zamknęła się z Pauliną w pokoju i szeptem wszystko jej zrelacjonowała. Mikrofony nagrały jednak dźwięk, dzięki czemu widzowie wyraźnie usłyszeli, co powiedziała kandydatka Łukasza.
"Ja się nigdy nad żadnej randce tak nie wymęczyłam. W sensie radio to było mistrzostwo świata, ale siedzenie z Łukaszem to był koszmar. Tyle razy, kiedy on coś zrobił nie tak. Już każda minuta obok niego... ja już myślałam, że wyjdę z siebie" - narzekała Iga.
Już przed kamerami kandydatka doprecyzowała, co miała na myśli:
"Chodzi o to, że ja chciałam przy tym obiedzie, żebyśmy mieli jakieś fajne, ciekawe tematy do rozmowy po prostu. I ja czuję, że ja to wszystko muszę prowadzić. Że on nic z siebie nie daje w tym momencie" - westchnęła zrezygnowana.
Później sprawy przybrały jeszcze bardziej kuriozalny obrót. Łukasza zabrał Paulinę na bardzo romantyczną randkę na jachcie - jednak po jej zakończeniu niespodziewanie ogłosił, że przez cały czas... myślał o Idze. Zebrał się wreszcie na odwagę, by wyznać jej swoje uczucia, ale wtedy wylał się na niego kubeł zimnej wody.
"Potrzebuję wyjechać, przemyśleć, oczyścić sobie to wszystko. Nie ucinamy kontaktu. Na razie fajnie, jakbyśmy po prostu kumplami zostali, żeby ta relacja była, ale taka kumpelska" - ogłosiła Iga.
Wtedy nagle Łukasz zmienił front. Chcąc chyba robić dobrą minę do złej gry, zaskoczył kwiatami... Paulinę. Zaczął też przekonywać, że przecież z tą kandydatką też się dobrze dogaduje. Przypomnijmy, że jest to ta sama osoba, która dopiero niedawno przyznała, że pomyliła się, podając swój wiek i tak naprawdę ma 35 lat.
Zobacz też:
Kandydatka Łukasza z "Żony dla Polaka" nieźle nakłamała