Zrozpaczona Sylwia Paretti przekazała niepokojące wieści. Po śmierci syna mówi o kolejnej bolesnej stracie
Tragiczna śmierć syna Patryka była dla Sylwii Peretti prawdziwym ciosem. Od momentu odejścia swojej pociechy celebrytka nie wróciła jeszcze do takiego funkcjonowania, do jakiego przyzwyczaiła swoich fanów. Niestety jak się właśnie okazuje, w jej życiu jest tylko gorzej. W dniu swoich urodzin Sylwia przekazała obserwatorom kolejne niepokojące wieści.
Sylwia Peretti zyskała popularność dzięki udziałowi w programie TTV "Królowe życia". W odcinkach z jej udziałem w tle przewijali się jej najbliżsi, w tym syn Patryk, którego celebrytka wychowywała ze swoim obecnym partnerem.
Niestety jak powszechnie wiadomo, w lipcu 2023 roku doszło do prawdziwej tragedii. Patryk Peretti i kilku jego kolegów zginęło w wypadku samochodowym, do którego doszło na moście Dębnickiego w Krakowie. Od tego momentu życie Sylwii Peretti całkowicie się zmieniło. Celebrytka nie może pogodzić się ze stratą. W mediach społecznościowych publikuje tylko wpisy, które poruszają temat jej samotności i nieszczęścia.
27 kwietnia Sylwia Peretti obchodziła swoje 44. urodziny. Z tej okazji nie wyprawiła jednak żadnego hucznego przyjęcia. Podzieliła się za to z fanami swoimi przemyśleniami o upływającym czasie. Na Instagramie opublikowała specjalny post, w którym opowiedziała, jak zmieniła się przez ostatnie miesiące.
"Tęsknię za sobą, jaką kiedyś byłam. Za tą kobietą, która wchodziła do pomieszczenia i rozświetlała je swoją obecnością. Za tą, która zarażała energią, śmiała się do bólu brzucha, tańczyła bez powodu, cieszyła się drobiazgami. Która nie bała się życia, marzeń i miłości. Jej już nie ma. Zniknęła beztroska, radość i blask w oczach. Czuję, jakbym patrzyła na siebie sprzed lat przez zamglone szkło - widzę tamtą kobietę, ale nie potrafię do niej wrócić. Czuję się jak cień samej siebie, zagubiona w labiryncie własnych myśli i uczuć. Jestem zmęczona, jestem strasznie zmęczona tą nową mną. Zamieniłam się ze swoim cieniem miejscami, przemierzając dni jak ktoś, kto zapomniał, czym jest światło. Czasem próbuję siebie odnaleźć - w dawnych zdjęciach, w dźwiękach ulubionych piosenek, w miejscach, które kiedyś coś dla mnie znaczyły. Ale to, co kiedyś dawało mi radość, dziś wydaje się odległe, jakby należało do kogoś innego" - napisała.
Celebrytka podkreśliła, że obecnie nie jest w stanie cieszyć się z kolejnych urodzin, choć kiedyś uwielbiała świętować ten dzień. Wyznała bowiem, że jej "dawne ja" zniknęło bezpowrotnie.
Sylwia Peretti stwierdziła, że tak naprawdę ma tylko jedno życzenie. Chciałaby móc jeszcze raz przytulić swojego ukochanego syna, poczuć jego ciepło, usłyszeć bicie jego serca, wpleść palce w jego włosy i zatrzymać ten moment na zawsze.
Niestety jak wiadomo, nigdy już nie będzie to możliwe.
Zobacz też:
Peretti przekazała szczęśliwe wieści. Długo na to czekała
Banasiuk i Jabłczyńska długo ukrywali co tak naprawdę ich łączy. W końcu postanowili zabrać głos
Nagłe doniesienia z budowy domu Michała Wiśniewskiego. Nie jest kolorowo