Jamie Foxx ma za sobą trudne chwile. Lekarze dawali mu 5% szans
57-letni Jamie Foxx w 2023 roku niespodziewanie trafił do szpitala, gdzie walczył o życie. Rodzina aktora dopiero teraz wyznała, że ten przeszedł rozległy udar i lekarze dawali mu niewielki procent na powrót do zdrowia!
Jamie Foxx ma za sobą bardzo trudne momenty. Jak się niedawno okazało, gwiazdor Hollywood w kwietniu 2023 roku walczył o życie. 57-latek przyznał, że podczas pracy na planie doznał silnego bólu głowy. Niestety, z pozoru błahy problem przerodził się w bardzo poważne problemy zdrowotne.
Po czasie artysta opowiedział o swojej chorobie, a także o walce o życie!
Jamie Foxx długo milczał na temat pobytu w szpitalu w 2023 roku. Teraz artysta zabrał głos i wyjawił, że bardzo poważnie zachorował. W trakcie realizacji zdjęć do filmu doznał krwotoku mózgowego, który zakończył się udarem. Siostra gwiazdora zawiozła go do placówki medycznej, gdzie ten przeszedł skomplikowaną operację i 20 dni pozostawał w śpiączce.
Rokowania lekarzy były mało optymistyczne, a aktorowi dawano tylko 5% szans na przeżycie. Po odzyskaniu przytomności Foxx poddał się rehabilitacji, a także musiał na nowo nauczyć się chodzić.
Gwiazdor nie kryje, że jest wdzięczny swojej rodzinie za pomoc i okazaną troskę.
"Powtarzam to cały czas: kiedy marzysz o tym, kim chcesz być, nie marzysz o tragedii. Marzysz o dobrych rzeczach, najwspanialszym życiu na świecie. Ale kiedy dochodzi do tragedii, potrzebujesz kogoś, kto naprawdę cię kocha" — podkreślił w wywiadzie udzielonego podczas rozdania Złotych Globów.
Przeczytajcie również:
Adam Konkol usłyszał wyrok od lekarzy. "Wszystko zawaliło się jednego dnia"
Aktorka przerywa milczenie po nagłej śmierci męża. Znamy jej przyczyny