18-letni gwiazdor nie żyje. Przegrał walkę z rakiem
Media obiegła druzgocąca wiadomość. Nie żyje 18-letni tiktoker, który przegrał walkę z rakiem. Młodzieniec Harrison Gilks miał całe życie przed sobą, a w sieci relacjonował przebieg choroby. Rodzina i fani Harrisona pogrążyli się w rozpaczy. Brat zmarłego wydał oficjalne oświadczenie, które łapie za serce!
Smutne informacje na temat śmierci Harrisona Gilksa z Kanady zostały potwierdzone przez jego brata. 18-letni tiktoker zmarł 30 marca. Fani do dziś nie dowierzają, w to, co się stało i ślą wyrazy wsparcia do zrozpaczonych bliskich nastolatka. W sieci pojawiło się mnóstwo kondolencji, a także oficjalna wiadomość od brata zmarłego!
"Harrison nie cierpiał, gdy odchodził. W tych ostatnich chwilach towarzyszyła mu rodzina. Chciałem podziękować wszystkim za wspieranie go i doping. To naprawdę wiele dla niego znaczyło"- napisał.
Trzy lata temu Harrison Gilks usłyszał dramatyczną diagnozę. Lekarze wykryli u niego rzadki nowotwór złośliwy, jakim jest mięsak komórek prążkowanych. Po słowach specjalistów postanowił wykorzystać czas, który po pozostał i zaczął tworzyć filmiki w sieci. Na nagraniach pokazywał swoje leczenie i walkę z rakiem. Prywatne materiały zamieszczane w sieci stały się dla niego terapią i pamiętnikiem.
Nastolatek pod koniec życia zapragnął spełniać nadobniejsze marzenia i stworzył tzw. bucket list. Realizował zaplanowane rzeczy, a swoje przeżycia relacjonował na TikToku. 18-latkowi udało się m.in. pójść na mecze ulubionych drużyn oraz odbyć lot śmigłowcem. Internauci z całego świata śledzili jego przygody.
Cała rodzina zmarłego jest pogrążona w żałobie.
Przeczytajcie również:
Zmarł lubiany aktor Stanisław Wojciech Malec. Grał wspaniałe role. Miał 83 lata
Zmarły w pożarze aktor Piotr Wysocki pożegnany na wzruszającej mszy. Kwiaty ozdobiły mogiłę